Rząd zapowiada podwyżkę podatku VAT za dostęp do sieci. Dotychczas usługi internetowe objęte są preferencyjną, 7-procentową stawką VAT, lewicowy rząd proponuje jednak jej podniesienie do 22 procent. Opozycja apeluje o ogólnopolski protest internautów.

Rząd chce podnieść VAT, mimo że dostęp do Internetu w Polsce należy do najdroższych na świecie i mimo własnych szumnych zapowiedzi informatyzacji kraju. Podniesienie podatku, które zapewne wywoła kilkunastozłotowy wzrost opłaty za dostęp do sieci rząd motywuje potrzebą dostosowania do prawa Unii Europejskiej.

Parlamentarna opozycja przeciwna podwyżce, apeluje do internautów o wysyłanie maili do ministerstw i urzędów, odpowiedzialnych za tworzenie kolejnej bariery.

Chodzi o resorty finansów, gospodarki, nauki, infrastruktury – te wszystkie, które jak mówi Jan Rokita, używają Unii Europejskiej jako wykrętu: Nie jest prawdą, że UE domaga się od Polski w jakiejkolwiek sprawie 22-procentowego VAT-u. Prawdą jest to, że podstawowa stawka VAT jest regulowana w wewnętrznym ustawodawstwie Polski.

Stawka podstawowa 22 procent to polski wymysł. Unia określa tylko stawkę minimum – 15 procent. Proszę bardzo, ażeby eksperci w Polsce – pan Hausner, pan Raczko nie wmawiali nam, że UE domaga się od nas 22-procentopwego VAT-u. To jest kłamstwo - mówi Rokita.

Rzecznik ministra finansów, Wiktor Krzyżanowski uważa, że podwyżka podatku nie musi skutkować wzrostem ceny: Dostosowanie tej stawki do wymagań unijnych, także nie będzie miało na to wpływu, bo ciągle internet będzie u nas bardzo drogi.

Zdaniem Krzyżanowskiego za cenę odpowiadają operatorzy, tylko że to rząd, jako swój cel deklarował upowszechnienie usług internetowych – tych, na które teraz podnosi podatki.

W Stanach Zjednoczonych dostęp do Internetu nie jest w ogóle opodatkowany. Ile trzeba płacić za dostęp do sieci w Ameryce, posłuchaj w relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF, Grzegorza Jasińskiego:

09:15