"Prawdziwy ruch, jeśli chodzi o rynek pracy, o zatrudnienie, o bezrobocie, nastąpi dopiero - jeśli wszystko dobrze pójdzie - w drugiej połowie przyszłego roku" – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztofek - ekonomistka Konfederacji Pracodawców Lewiatan. „Dane Głównego Urzędu Statystycznego podają nam informację, że rosną wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Natomiast my tego nie czujemy, bo naszego wynagrodzenia nie uległy zwiększeniu” – przyznaje w rozmowie z Krzysztofem Berendą. „W coraz większym stopniu widać wyraźnie, że w przedsiębiorstwach tylko część pracowników dostaje podwyżki, natomiast część pracowników tych podwyżek nie dostaje” – podkreśla.

Krzysztof Berenda: Mamy dzisiaj opublikowane kolejne dane GUS-u o wynagrodzeniach. Tak z miesiąca na miesiąc widzimy, że to przeciętne wynagrodzenie rośnie czyli, że ludzie dostają podwyżki. Ale jak się pyta, to większość ludzi nie dostaje podwyżki. Jak to jest? Pensje rosną, a my tego nie czujemy.

Małgorzata Starczewska-Krzysztofek: Ponieważ oczywiście są sektory gospodarki, które mają się całkiem nieźle, na przykład taki sektor jak informacja i komunikacja, gdzie mamy komunikację, informatykę. Mamy też takie działy, które są silnie z eksportem związane i wszyscy widzimy, co miesiąc, że eksport ma się dobrze. To oznacza też, że firmy, które eksportują mają się całkiem nieźle. Myślę, że znajdziemy sporo przedsiębiorstw, wcale nie tak mało, które w 2013 roku, który przecież był bardzo jednak trudny okresem, podnoszą wynagrodzenia swoim pracownikom. To nie są wzrosty na poziomie 5, 6 czy 7 proc. - jak to drzewiej bywało - ale mimo osłabienia gospodarczego jednak te wzrosty wynagrodzeń się zdarzają. Na dodatek jeszcze trzeba sobie powiedzieć o jednej bardzo ważnej rzeczy - wydaje mi się, że właśnie to będzie trend wyraźnie widoczny w przyszłości i takie pytania będzie mógł pan mi zadawać w kolejnych latach. Widzimy wzrost, bo dane Głównego Urzędu Statystycznego podają nam informację, że rosną wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Natomiast my tego nie czujemy, bo naszego wynagrodzenia nie uległy zwiększeniu. Jest jeszcze drugi element - w coraz większym stopniu widać wyraźnie, że w przedsiębiorstwach tylko część pracowników dostaje podwyżki, natomiast część pracowników tych podwyżek nie dostaje. Może nie będzie to tak silnie widoczne w przyszłości, ale na pewno trzeba liczyć się z tym, że jeżeli nie jestem kluczowym pracownikiem, jeżeli nie mam takich kompetencji, które są dla firmy ważne, to jeśli będzie dobra koniunktura, firma będzie rosła, przychody będą rosły, to zapewne w tym wzroście firmy będę partycypować, ale na znacznie mniejszą skalę niż moi koledzy, którzy mają takie kwalifikacje, takie kompetencje, doświadczenia, które dla firmy są bardzo istotne.

Pani mówiła: branże eksportowe tam dają podwyżki. To odcyfrujmy - co to są branże eksportowe? To jest produkcja mebli, sprzętu elektronicznego. Co jeszcze? Gdzie szukać pracy, żeby lepiej zarabiać?

Jeśli popatrzymy na te obszary, które silnie związane są z eksportem, to są to oczywiście, tylko znowu szeroko rozumiane, maszyny i urządzenia, ale znowu nie wszystkie. To jest chemia, ale także nie wszystkie przedsiębiorstwa chemiczne eksportują i to oczywiście chodzi o to, żeby eksportować sporo. Wspomniał pan o meblach. Oczywiście branża meblarska była w bardzo poważnym dołku. Jak popatrzymy na firmy, które ogłaszały upadłości, to w ostatnim okresie w tej grupie firm, które ogłaszały właśnie bankructwo znajdzie pan także branże meblarskie. Mimo że to jest branża eksportowa, ale właśnie osłabienie gospodarcze u naszych partnerów, do których ta branża głównie eksportuje, spowodowało, że ten popyt gwałtownie spadł. Ale dzisiaj to się szybciutko odbudowuje, więc jeżeli w branży meblarskiej, w firmach meblarskich udało się dobrze zarządzać, tak żeby dostosowywać koszty do malejących przychodów albo nierosnących przychodów, to te formy przetrwały i dzisiaj ich pracownicy także mogą liczyć na partycypację w sukcesie.  Myślę, że sukces tych firm jest zapewniony, bo one są naprawdę świetnie pozycjonowane na rynkach zewnętrznych.

To na koniec spytam, bo na razie narysowaliśmy branże, w których dają podwyżki - kiedy one staną się bardziej powszechne? Nie wszyscy, ale zdecydowana większość z nas będzie mogła powiedzieć, że dostaliśmy podwyżki, że je czujemy, wydajemy więcej. Kiedy to może nastąpić?

To jest raczej druga połowa przyszłego roku, dlatego że musi się zmienić sytuację na rynku pracy. Musi nastąpić sytuacja, w której przedsiębiorcy, pracodawcy, będą poszukiwać na rynku pracowników i trudno będzie ich znaleźć. I wtedy także to będzie oznaczać, że będą w znacznie większym stopniu zabiegać o pozostanie tych pracowników, których już mają, bo wiedzą, że jeżeli ich stracą, to trudno na rynku będzie znaleźć, kogoś kto tego pracownika czy tych pracowników zastąpi. A wydaje mi się, że taki prawdziwy ruch, jeśli chodzi o rynek pracy, o zatrudnienie, o bezrobocie, nastąpi dopiero - jeśli wszystko dobrze pójdzie - w drugiej połowie przyszłego roku.