Ostatnia cenowa wspinaczka to ich zasługa. Wczoraj cena ropy wynosiła prawie 45 dolarów za baryłkę. Ta cena niestety przełoży się na nasze portfele. Okres powrotów z wakacji, to najlepszy w całym roku okres dla koncernów naftowych

Ta gonitwa z cenami to wynik niepokoju inwestorów o niespokojny Irak i rosyjski odcinek rury z ropą, którego jednym ze strażników jest gigant o imieniu Jukos. Gigant choć daje niespełna 2 procent światowej produkcji.

Kiedy jednak pojawiły się informacje o możliwości wstrzymania przez Jukos eksportu ropy giełdy natychmiast podbiły ceny. Dlatego teraz ostrożna Moskwa przestaje dusić Jukos.

Dramatycznych doniesień dotyczących Jukosu jest ciągle bardzo dużo, ale pojawiły

się też pozytywne sygnały. Rosyjski sąd zwrócił właśnie Jukosowi akcje jego

największej firmy wydobywczej, która produkuje 50 mln ton ropy naftowej.

Przed miesiącem komornik zajął je na poczet zaległych podatków, teraz sąd uznał, że było to bezprawne. Ponadto inspektorzy skarbowi na miesiąc odłożyli egzekucje długów Jukosu. Obserwatorzy sądzą, że złagodzenie obyczajów ma związek z planowaną w najbliższych tygodniach sprzedażą należącego do państwa pakietu akcji innej potężnej firmy naftowej Łukoil.

By nie straszyć zachodnich nafciarzy, niszczenie Jukosu zostało czasowo wstrzymane. Ponadto władze uspokajają odbiorców ropy naftowej: Gwarantujemy, że będzie ona płynąć, bezwzględu na to, co się stanie z Jukosem.

Końcówka rosyjskiej rury z ropą - prowadzi do Polski. Tu tylko Polski Koncern Naftowy zmieniał ceny oleju napędowego w tym roku 39 razy, benzyny - 50. Na spadek ceny nie ma co liczyć. Druga połowa sierpnia, okres powrotów z wakacji, to najlepszy w całym roku okres dla koncernów naftowych.