Polski rynek pracy czekają ogromne zmiany. W ciągu najbliższych 10 lat o półtora miliona zmniejszy się liczba osób pracujących - alarmują demografowie. Pomimo podniesienia wieku emerytalnego zwiększy się za to liczba emerytów.

Gdzie za dziesięć lat będzie najłatwiej o pracę? Tego nie wie nawet szef ministerstwa pracy. To jest trudne pytanie - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz. Jeżeli jednak moglibyśmy pospekulować, to perspektywiczne wydają się trzy obszary.

Pierwszy związany jest z demografią: potrzebne będą osoby do opieki nad starszymi. Druga dziedzina z największymi szansami na zatrudnienie to nowe technologie. W tym przypadku na pracę będą mogły liczyć starsi pracownicy. Pracodawcy będą musieli, czy chcą, czy nie chcą zatrudniać osoby starsze, bo młodych nie będzie - twierdzi Jeremi Mordasewicz z organizacji pracodawców Lewiatan. Problemów z zatrudnieniem nie powinni również mieć: ślusarze, hydraulicy i elektrycy.