Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział szeroką pomoc wsparcia dla kredytobiorców, chodzi m.in. o wakacje kredytowe. "Jeśli wakacje kredytowe będą dostępne dla wszystkich kredytobiorców, to konsekwencje będą poważne dla pozostałych klientów" - podkreśla jednak w RMF FM prezes Związku Banków Polskich, Krzysztof Pietraszkiewicz.

Rząd opublikował projekt ustawy o wsparciu kredytobiorców złotówkowych. Zakłada m.in. zawieszenie spłaty maksymalnie do ośmiu rat łącznie w tym i przyszłym roku, a także zwiększenie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

Wprowadzamy cztery miesiące wakacji kredytowych w tym i cztery miesiące w przyszłym roku. Łączny koszt z tego tytułu to ok. 3 mld zł. Poza tym udzielimy pomocy kredytobiorcom w trudnej sytuacji finansowej i zapewnimy, że Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który obecnie opiewa na 600 mln zł, wzrośnie do 2 mld zł i to jest pula do wykorzystania już w tym roku, a na kolejny będzie to kolejne 2 mld zł. Ten koszt poniesie sektor bankowy - powiedział premier.

Fundusz - tak. Wakacje kredytowe nie dla wszystkich?

Sektor bankowy popiera przede wszystkim drugie rozwiązanie, czyli zwiększenie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców - to dopłaty do kredytów dla osób z problemami finansowymi. Banki chętnie dorzucą w tym roku do funduszu, tak jak chce rząd, 1,5 mld złotych i uważają, że to kluczowe narzędzie.

Trzeba przyznać, że sektor notuje rekordowe zyski, ale zarazem, jak tłumaczył dziennikarzowi RMF FM prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz, ważna jest stabilność, a wakacje kredytowe, z których mogliby skorzystać wszyscy kredytobiorcy w jednym momencie, mogłyby okazać się katastrofą. 

Na pewno będzie prośba o doprecyzowanie, kto miałby możliwość skorzystania z takich uprawnień, z takich możliwości, bo na pewno nie wszyscy - podkreślił Pietraszkiewicz.

O to banki będą walczyć w konsultacjach publicznych, na które rząd dał niespełna 72 godziny. Jak mówią eksperci, w takim czasie nie da się napisać dobrej ustawy. 

Opracowanie: