Prezes NBP Adam Glapiński podtrzymuje opinię, że do 2022 r. stopy procentowe pozostaną stabilne, a obniżka stóp jest bardziej prawdopodobna niż podwyżka. Dodał, że inflacja w II poł. br. zacznie się obniżać. Członkowie RPP K. Zubelewicz i E. Łon podtrzymali swoje stanowiska, że stopy proc. powinny być, odpowiednio, wyższe i niższe niż obecnie.

Jeżeli chodzi o moje osobiste zdanie to potwierdzam to, że przypuszczam, iż do końca mojej kadencji i kadencji Rady stopy pozostaną na tym samym poziomie, a generalnie w tym okresie prawdopodobieństwo obniżenia (stóp) będzie większe niż podwyższenia - powiedział prezes podczas konferencji po posiedzeniu RPP.

Dodał, że stabilne stopy procentowe dobrze służą i będą służyć polskiej gospodarce, której sytuacja jest "bardzo dobra".

"Mamy zbyt niski poziom stóp procentowych"

Członek RPP Kamil Zubelewicz podtrzymał wcześniejsze stanowisko, że stopa referencyjna NBP powinna wynosić 2 proc.

Od samego początku obecności w Radzie poruszałem, że po pierwsze mamy zbyt niski poziom stóp procentowych. (...) Powinno być 2 pkt. proc., taki poziom stopy podstawowej. To pozwoliłoby uniknąć nadmiernego wzrostu cen i zmniejszyłoby wahania cyklu koniunkturalnego. W takiej sytuacji dzisiaj nie widzielibyśmy ryzyka przekroczenia górnej granicy odchyleń od celu - powiedział członek RPP Kamil Zubelewicz.

Zubelewicz pozostaje zwolennikiem podwyżki stóp procentowych. Ocenił również, że ścieżka inflacji w Polsce jest za wysoka, i nadal jest on za podwyżką stóp, choć z decyzjami na razie należy się wstrzymać.

Gdybym chciał przyjąć punkt odniesienia większości Rady, czyli cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. plus minus 1 pkt proc., to musimy jeszcze poczekać z decyzjami do najnowszej projekcji - powiedział.

Uważam, że wyższe stopy procentowe, czyli większe oszczędności, bardziej by sprzyjały długoterminowym oszczędnościom i polskiej gospodarce - dodał.

Według Zubelewicza, "kumulacja czynników" nie powinna skłaniać członków Rady do obniżki stóp.

Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach takiego ruchu nikt nie będzie forsowana - powiedział.

Dokumenty, które mamy nie wskazują, że powinniśmy się spodziewać gwałtownego spadku wzrostu gospodarczego, ale czekamy na projekcję - powiedział.

"Warto utrzymywać niskie stopy procentowe"

Z kolei członek RPP Eryk Łon uważa, że warto utrzymywać niskie stopy procentowe, żeby pobudzać wzrost gospodarczy.

Uważam, że obecny poziom stóp procentowych jest jednym z czynników, który zapewnił wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Szybciej dochodzimy do poziomu bogactwa krajów Europy Zachodniej. Dlatego mam odmienne zdanie niż kolega Zubelewicz i uważam, że warto utrzymywać niskie stopy procentowe, by pobudzać gospodarkę, ale też by utrzymywać inflację pod kontrolą, co teraz ma miejsce - powiedział Łon podczas konferencji po posiedzeniu RPP.

Doszło do małego spowolnienia polskiej gospodarki, pod wpływem czynników zewnętrznych, ale też warto zwrócić uwagę na odczyty PMI, które niepokoją. Są pewne możliwości, żeby lekko łagodzić politykę monetarną, by podtrzymać tempo wzrostu gospodarczego i przeciwdziałać wzrostowi bezrobocia - dodał.

"W drugiej połowie roku przewidujemy spadek inflacji"

W pierwszych kwartałach roku nastąpi wzrost CPI powyżej 3,5 proc., w drugiej połowie roku spadek - powiedział Glapiński.

W pierwszych kwartałach tego roku przewidujemy wzrost inflacji, trudno powiedzieć do jakiego poziomu, ale możliwe, że do górnego pułapu odchyleń celu inflacyjnego, a potem w drugiej połowie roku przewidujemy spadek - powiedział Glapiński podczas konferencji po posiedzeniu RPP.

Zubelewicz ocenił natomiast, że wpływ na rosnącą inflację mogą mieć czynniki wewnętrzne, w tym zbyt niskie - jego zdaniem - stopy procentowe.

Prezes NBP poinformował, że nie ma wewnętrznych czynników spowalniających wzrost gospodarczy w Polsce.

W Polsce i w całym świecie zachodnim wzrost przez całą dekadę jest ciągnięty przez konsumpcję i rosnące dochody konsumentów. Nie ma wewnętrznych czynników, które by wzrost gospodarczy w Polsce spowalniały. Nie nastąpił żaden z tych czynników, których obawiali się obserwatorzy - trudności na rynku pracy. Wystąpiły trudności po stronie podaży - wzrosły ceny kupowanych za granicą produktów. (...) Nastąpiły też komplikacje w sytuacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie, więc przejściowo wzrosły ceny ropy naftowej - powiedział.

Możliwe spowolnienie gospodarcze

Dynamika PKB w Polsce w 2020 roku może spać w okolice 3-3,6 proc., ze względu na spowolnienie w Europie Zachodniej - poinformował Glapiński.

Ze względu na zahamowanie w Europie Zachodniej, w szczególności w Niemczech, to tempo (PKB w Polsce) z pewnym opóźnieniem spadło. Spadło z 5 proc. w okolice być może 3-3,5 proc., 3,6 proc. Mówię o tym roku - powiedział Glapiński. Dodał, że fundamenty wzrostu gospodarczego w Polsce są zdrowe, choć istnieje wiele niewiadomych dotyczących stanu koniunktury w światowej gospodarce.

Prezes NBP wskazał ponadto, że kwestia epidemii koronawirusa w Chinach "bardzo" interesuje RPP, a przy dłuższym okresie trwania epidemii może to miec "istotny" wpływ na koniunkturę.

Na razie epidemia nie powinna dotyczyć Polski - ocenił z kolei Zubelewicz.

Zdajemy sobie sprawę z potencjalnego zagrożenia. Pozycja Chin w światowej gospodarce wzmocniła się od ostatniego kryzysu medycznego, ale na razie nie powinno to nas dotyczyć - powiedział.

SPRAWDŹ: Minister finansów kandydatem na szefa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju