Giełda w Paryżu na niemal 4-procentowym plusie! Na otwarciu notowań rynki finansowe bardzo optymistycznie reagują na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji. Na warszawskiej giełdzie indeks WIG20 zyskuje niemal półtora procent, a niemiecka dwa i pół procent.

Po wyniku pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji bardzo wyraźnie umocnił się polski złoty. W efekcie o godzinie 10:00 euro kosztował 4,24 zł, frank szwajcarski 3,93 zł, a dolar 3,91 zł.

W Paryżu giełda jest na niemal 4-proc. plusie, bo jest tak, jak chcieli inwestorzy - do drugiej tury obok radykalnej Marine Le Pen przeszedł proeuropejski polityk, umiarkowany, bliski starej władzy - Emmanuel Macron.

Dwie zupełnie sprzeczne wizje Francji i Europy

Emmanuel Macron i Marine Le Pen to dwie zupełnie sprzeczne wizje Francji i Europy.

Macron domaga się wzmocnienie Unii europejskiej i strefy euro. Spójrzcie na pozostałych kandydatów. Z 11 osób startujących w tych wyborach, aż 10 chciało powrotu do przeszłości, do zamykania granic. Walczcie z nimi, przekonujcie ich - mówił niedawno Macron. Może on postulować wprowadzenie zasad Europy dwóch prędkości, czyli zintegrowanie najstarszych krajów unii, które dalej chcą się łączyć. Polska więc wypadłaby z głównego obiegu.

Macron chce też obniżać podatki, zwiększać wydatki na bezpieczeństwo i utrzymywać sankcje nałożone na Rosję za inwazję na Ukrainę.

Jego przeciwniczka w drugiej turze Marine Le Pen chce wyprowadzić Francję ze strefy euro. Unia Europejska umrze, bo ludzie już jej nie chcą. Wiemy doskonale, że aroganckie imperia muszą upaść - mówiła Le Pen.

Kandydatka skrajnej prawicy chce, by Francuzi mieli w zatrudnianiu pierwszeństwo względem imigrantów. Opowiada się także za łagodniejszym traktowaniem Rosji.

(mal)