Polska i Rosja podpisały wczoraj porozumienie w sprawie zmniejszenia dostaw gazu. Oznacza to, że będziemy kupować od Rosjan prawie 34,5 % mniej tego surowca. Do 2020 roku do Polski popłynie ok. 143 mld m3, zamiast planowanych wcześniej 218 mld. Umowę podpisali wicepremier, minister infrastruktury Marek Pol oraz wicepremier Rosji Wiktor Christienko.

Minister Pol, po raz pierwszy od dawna, mógł pochwalić się dobrą wiadomością. Umowa oznacza, że Polsce nie grozi już nadmiar gazu i nie będzie trzeba już płacić za niewykorzystany surowiec (tzw. kontrakt jamalski zawierał klauzulę „bierz lub płać”, czyli za nie pobrany od Rosjan gaz też trzeba było płacić).

Porozumienie zapewnia też tranzyt gazu przez Polskę do krajów Europy Zachodniej na najbliższe 20 lat. Polska będzie krajem tranzytowym, co ma swoje znaczenie w ujęciu rozwijających się kontaktów gospodarczych między Rosją a UE - mówił obecny przy podpisaniu umowy premier Leszek Miller. Rosyjski wiceszef rządu Wiktor Christienko nazwał dokument „wkładem Polski i Rosji w bezpieczeństwo energetyczne Europy w XXI wieku”.

Porozumienie przewiduje jednocześnie wydłużenie dostaw o dwa lata, do 2022 roku. W tych dwóch ostatnich latach Polska odbierze po 9 mld m sześc. rocznie. W sumie więc redukcja dostaw wyniesie 56,6 mld m sześc., czyli o 26,2 proc. Dzięki redukcji planowanych dostaw gazu Polska zaoszczędzi ponad 5 mld dolarów.

06:00