Ponad 43 tysiące osób zwolni do 2002 roku PKP w trakcie restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Polskie Koleje Państwowe jednocześnie zapowiadają nabór pracowników z wyższym i średnim wykształceniem. Zarząd Polskich Kolei Państwowych uspokaja jednak, że znajdą się pieniądze na odprawy dla zwalnianych pracowników.

Skąd PKP, która ma potężne długi, znajdzie więc pieniądze na odprawy? Po prostu pogłębi swoje zadłużenie zaciągając kolejne kredyty, m.in. z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Banku Światowego czy Banku Rozwoju Rady Europy. Te kredyty są już praktycznie załatwione, więc pracownicy nie powinni się czuć zagrożeni, że zostaną bez pieniędzy - obiecują członkowie zarządu. Oprócz odpraw, część zatrudnionych na pełnym etacie, którym zabraknie trzy lata do emerytury będzie mogło skorzystać z tzw. urlopu kolejowego czyli takiej emerytury tylko gorzej płatnej.

PKP zadłużona jest na kwotę 7 miliardów złotych. Jednocześnie długi wobec kolei mają huty i koksownie. Niestety kolej niewiele robi, by wyegzekwować te pieniądze. Jak wyznał Wiesław Protasewicz wiceprezes PKP, cały czas spółka prowadzi rozmowy z najbardziej ociągającymi się w płatnościach firmami. Łączny dług wobec spółki to ponad 500 milionów złotych. Kolej ma głównie problemy z Hutą Katowice i koksownią "Przyjaźń". Ta ostatnia nie płaci w ogóle, w przypadku pierwszej kolej zastanawia się nad zmianą długu na papiery wartościowe Huty: "Są to rozmowy trudne, ponieważ zarząd PKP SA decydując się nawet na tego rodzaju transakcje musi przeanalizować efektywność tych transakcji, bo jest oceniany za efektywność". Ta ocena w tym przypadku nie będzie chyba zbyt wysoka, gdyż papiery wartościowe Huty Katowice na razie większej wartości nie przedstawiają. Huta sama jest w poważnych kłopotach finansowych. Ma wielomiliardowe długi.

07:20