Zamieszanie dotyczy unieważnionego konkursu na wykonawcę nowego Dworca Centralnego w Warszawie. Minister transportu domaga się od kierownictwa PKP natychmiastowego przekazania całej dokumentacji dotyczącej tej sprawy.

Kolej tłumaczy się tymczasem, że to był tylko konkurs ofert, a nie przetarg. Według władz PKP umowa, na mocy której do konkursu zgłaszały się firmy była źle sporządzona i nie gwarantowała - w sposób zadowalający PKP - wykonania prac w terminie. "To nie jedyny powód, dla którego unieważniliśmy ten konkurs" - tłumaczył Krzysztof Mamiński z zarządu spółki. Chodziło również o to, że według poprzedniej umowy ewentualny wykonawca miał tylko jeden rok na przygotowania. To teraz władzom PKP wydaje się za długo. Mamiński przyznaje, że decyzja z września była niefortunna: "Wtedy popełniliśmy błąd, ale nie chcieliśmy go kontynuować i przerwaliśmy go w naszej ocenie w odpowiednim momencie". Za kilka tygodni PKP ma ogłosić nowy konkurs lub przetarg, w którym jasno zostaną określone warunki wykonania dworca z przyległościami. Do tego przetargu może jednak szybko nie dojść w świetle tak dużego zainteresowania ministra transportu decyzją władz PKP. Minister zażądał wszystkich dokumentów w tej sprawie.

06:30