Polski Koncern Naftowy Orlen ogłosi dziś, że już tylko połowę sprowadzanej do Polski ropy naftowej kupuje w Rosji - ustalili dziennikarze RMF FM. Resztę koncern importuje z innych kierunków, na przykład z Arabii Saudyjskiej. To bardzo ważna informacja: pokazuje, że Polska zmniejsza swoją zależność od Moskwy.

Jak wygląda to w liczbach? Miesięcznie Orlen sprowadza do rafinerii w Płocku około 1,4 mln ton ropy naftowej.

Z tego 700 tysięcy ton sprowadzamy już z innych kierunków niż Rosja: z Arabii Saudyjskiej, Norwegii, Angoli i Nigerii.

Co ważne, dotyczy to tylko ropy sprowadzanej do Polski. Bo jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie rafinerie Orlenu, czyli także te w Czechach i na Litwie, to odsetek ropy sprowadzanej z kierunków innych niż Rosja wyniesie 30 procent.

Jakie znaczenie dla nas ma zmniejszenie uzależnienia od Rosji? Ważne są dwie kwestie. Po pierwsze, mamy większą stabilność dostaw. Po drugie, mamy szansę na obniżenie cen paliw. Gdybyśmy pozostawali uzależnieni od rosyjskiej ropy, to w gorszych czasach Moskwa mogłaby dyktować nam wyższe ceny.

Teraz ważne jest, by Polska zwiększała możliwości sprowadzania zagranicznej ropy statkami - m.in. poprzez rozbudowę infrastruktury portowej.


Opracowanie: