Podczas awantury o przyznanie zniżki za wezwanie taksówki przez telefon doszło do swoistego samosądu. Wezwani przez kierowcę koledzy taksówkarze pobili klienta, który nie chciał zapłacić kilku złotych za przyjazd samochodu. Po bójce - pechowy pasażer na kilka tygodni utknął z nogą w gipsie.

Jak przekonał się reporter RMF Witold Odrobina dziś wersje wydarzeń opowiadane przez klienta i kierowców są skrajnie różne - za to lista wzajemnych pretensji bardzo długa. Jedno jest pewne nie musiało tak być, a finał sprawy w sądzie prawie pewny:

Od zawyżonego - naszym zdaniem - rachunku za kurs można się odwołać. Najpierw jednak trzeba zapłacić i wziąć rachunek od kierowcy. Na jego podstawie można potem odzyskać pieniądze.

16:50