​Wielka Brytania znów staje się najpopularniejszym kierunkiem polskiej emigracji zarobkowej. Chociaż rząd i przedsiębiorcy byli przekonani, że Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, zachęci Polaków do powrotu z Wysp do kraju, to wyszło zupełnie inaczej.

​Wielka Brytania znów staje się najpopularniejszym kierunkiem polskiej emigracji zarobkowej. Chociaż rząd i przedsiębiorcy byli przekonani, że Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, zachęci Polaków do powrotu z Wysp do kraju, to wyszło zupełnie inaczej.
Zdjęcie ilustracyjne /Yui Mok/Pa Wire /PAP/EPA

Tak wynika z zaskakujących badań firmy pośrednictwa Work Service.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, niektórzy z naszych rodaków uznali, że warto zdążyć przed Brexitem, bo skoro Londyn zapewnia, że nie wyrzuci z Wysp tych ludzi, który ja tam są - a co najwyżej ograniczy możliwość dalszych przyjazdów - to wiele osób chce "załapać się" jeszcze na stare zasady pracownicze i socjalne.

Brexit, zamiast odstraszać, powoduje, że potencjalni pracownicy chcą jeszcze wsiąść w autobus, czy samolot, i przyjechać - mówi Maciej Witucki, prezes Work Service. Ponad 90 procent to osoby, których najbardziej potrzebujemy w Polsce, czyli te podstawie profile produkcyjno -robotnicze - dodaje.

Niedawne badania NBP wykazały, że Polacy byliby skłonni wrócić z Wysp do Polski, gdyby średnia pensja w Polsce wynosiła około 5,5 tysiąca złotych "na rękę", ale do tego nam jeszcze daleko. 

(ph)