Sezon wakacyjny 2025 przeszedł już do historii, a jego podsumowanie nie napawa optymizmem. Choć wielu Polaków z utęsknieniem czekało na letni wypoczynek, rzeczywistość okazała się daleka od oczekiwań. Kapryśna pogoda, rosnące ceny i spadające przychody przedsiębiorców sprawiły, że tegoroczne lato zapisze się jako jedno z najtrudniejszych dla polskiej turystyki od wielu lat.

  • Polacy w 2025 roku wydali na wakacje średnio 1761 zł na osobę, nieco więcej niż rok wcześniej, przy czym najwięcej przeznaczyły osoby w wieku 35-54 lat oraz młodzi poniżej 25 lat.
  • Ceny noclegów wzrosły średnio o 4%, a najdroższe były hotele nad Bałtykiem i w górach, podczas gdy miasta oferowały tańsze noclegi.
  • Polacy skracają długość wakacji, wybierając coraz częściej wyjazdy zagraniczne do miejsc o pewniejszej pogodzie, takich jak Turcja, Grecja czy Egipt.
  • Zagraniczni turyści, zwłaszcza Niemcy i Czesi, coraz chętniej odwiedzają Polskę, doceniając Bałtyk i nowoczesną infrastrukturę, a liczba gości z zagranicy rośnie mimo trudnego sezonu.

Rekordowe ceny i rozczarowanie nad Bałtykiem

Jak wynika z danych przytaczanych przez Business Insider, średnio na wakacje w 2025 roku Polacy wydali około 1761 zł na osobę. To nieco więcej niż rok wcześniej, kiedy przeciętny koszt wynosił 1734 zł. Najwięcej na wypoczynek przeznaczyły osoby w wieku 35-54 lata - aż 6 tys. zł, a także młodzi poniżej 25 lat - 5210 zł. Mimo to, wielu letników wróciło z urlopu z poczuciem niedosytu.

Pogoda nad polskim morzem nie rozpieszczała. Lipiec przypominał raczej październik - deszcz, wiatr i chłód odstraszały turystów, a plaże świeciły pustkami. Jak podkreślają eksperci portalu iptourism.pl, "lato 2025 zapisze się na kartach historii polskiej turystyki jako jedno z najtrudniejszych od dekad". Sierpień przyniósł poprawę, ale jak przyznają przedsiębiorcy, była to jedynie "kropla w morzu potrzeb".

Puste hotele i zamykane restauracje

Właściciele pensjonatów i restauracji nie kryją rozczarowania. Na początku lipca miałem wypełnione rezerwacje w 80 procentach, ale goście zaczęli odwoływać pobyty dzień po dniu. W efekcie obłożenie spadło mi do 30 proc. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem - relacjonuje pan Marek K., prowadzący pensjonat w Międzyzdrojach.

Międzyzdroje, które zwykle tętniły życiem, w tym roku zmagały się z pustymi promenadami. Nawet Festiwal Gwiazd nie przyciągnął tylu turystów, co w poprzednich latach.

W lipcu przychody spadły nam o połowę w porównaniu do roku ubiegłego. Ludzie przychodzili, pytali o ceny i... wychodzili. Tylko w sierpniu udało się trochę odrobić, ale i tak całościowo jesteśmy na minusie - mówi Mirosław H., właściciel restauracji serwującej ryby w Pobierowie.

Wielu przedsiębiorców decydowało się na skrócenie godzin otwarcia lub nawet zamknięcie lokali, bo - jak przyznają - "nie opłacało się nawet włączać pieca".

Mimo słabego sezonu, hotelarze i właściciele pensjonatów nie zrezygnowali z podnoszenia cen. Według Travelist.pl, w czasie tegorocznych wakacji za nocleg trzeba było zapłacić średnio o 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Najdroższe były pobyty nad Bałtykiem - noc dla dwóch osób z wyżywieniem w hotelu 4-5 gwiazdkowym kosztowała około 760 zł (wzrost o 3 proc. rok do roku). Nad jeziorami ceny sięgały 720 zł za noc, a w górach - blisko 670 zł. Najtańsze noclegi oferowały miasta - około 500 zł, co jednak oznacza wzrost aż o 13 proc. w porównaniu do 2024 roku.

Wśród najpopularniejszych nadmorskich destynacji dominowały Kołobrzeg, Gdańsk, Międzyzdroje, Mielno i Pobierowo. Najbardziej atrakcyjne ceny noclegów można było znaleźć w Międzyzdrojach i Kołobrzegu (ok. 700-710 zł za noc z wyżywieniem), podczas gdy najdroższe było Pobierowo - średnio 765 zł za noc.

W górach najchętniej wybierano Szklarską Porębę, Świeradów-Zdrój, Szczyrk, Wisłę i Karpacz. Koszt noclegu oscylował wokół 540 zł za noc, jednak w Szklarskiej Porębie sięgał już 650 zł.

Skracamy urlopy, szukamy alternatyw

Z roku na rok Polacy skracają długość wakacyjnego wypoczynku. W 2023 roku średni pobyt trwał 4,1 nocy, podczas gdy w 2025 już tylko 3,9 nocy. Zmiany te mogą być efektem rosnących kosztów, ale także niepewnej pogody.

Nie dziwi więc, że coraz więcej osób decyduje się na zagraniczne wyjazdy, gdzie pogoda jest pewniejsza, a oferta biur podróży coraz bogatsza. Według raportu Polskiej Izby Turystyki, przygotowanego na podstawie danych największych agentów, wśród zagranicznych destynacji niezmiennie króluje Turcja (32,5 proc. klientów biur podróży), Grecja (17,4 proc.), Egipt (16,9 proc.), Tunezja (8,7 proc.), Hiszpania (6,8 proc.), Bułgaria (5,5 proc.), Cypr (3,3 proc.), Albania (1,8 proc.) i Włochy (1,3 proc.). Albania i Czarnogóra zyskują na popularności jako tańsze alternatywy.

Średnia cena rezerwacji zagranicznego wyjazdu wynosiła w tym roku 9163 zł, a przeciętny czas wypoczynku to 7-8 dni. Klienci biur podróży coraz częściej wybierają wysoki standard hoteli i opcję all inclusive.

Zagraniczni turyści na ratunek

Mimo trudnego sezonu, liczba zagranicznych turystów odwiedzających Polskę stale rośnie. Najwięcej przyjeżdża Niemców, Czechów oraz gości ze Skandynawii.

Klienci spoza Polski zwykle planują wypoczynek nad Bałtykiem z dużym wyprzedzeniem, a poza kąpielami w morzu liczy się dla nich także infrastruktura hotelu, SPA czy atrakcje dla dzieci. Niemcy wciąż pozostają naszym głównym klientem turystycznym, który docenia urok Bałtyku i nasi hotelarze przyznają, że mają gości, którzy wracają co roku na tydzień i jest to ich lipcowa czy sierpniowa rutyna. Pogoda mniej wpływa na plany turystów z zagranicy, bo oni zwykle wiedzą czego się spodziewać po danym kraju i tak, jak jedzie się do Hiszpanii po upał, tak do Polski po chłodniejsze wakacje - podkreśla Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Ekspert rynku nieruchomości Mirosław Król zauważa, że Niemcy preferują hotele o wysokim standardzie, podczas gdy Czesi chętniej wynajmują apartamenty i samodzielnie organizują sobie czas.

Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że mimo niekorzystnych warunków pogodowych, pierwsze półrocze 2025 roku było dla branży turystycznej udane. Tylko w czerwcu z oferty obiektów noclegowych skorzystało 4,2 mln osób, z czego 813,5 tys. stanowili turyści z zagranicy (wzrost o 16 proc. rok do roku). Od stycznia do czerwca Polskę odwiedziło 18,9 mln turystów, o 2 mln więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W tym czasie udzielono 44,87 mln noclegów, z czego 8,6 mln przypadło na gości zagranicznych.

Eksperci podkreślają, że na rosnącą popularność Polski wpływa rozwijająca się baza noclegowa, nowoczesna infrastruktura turystyczna oraz wizerunek kraju jako bezpiecznego i różnorodnego kierunku w Europie. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się krótsze, ale częstsze wyjazdy krajowe, a turyści zagraniczni poszukują lokalnych doświadczeń - kuchni, tradycji i przyrody.