Miliard na kolej, ani mniej ani więcej - taką kwotę na przewozy regionalne PKP potwierdził wicepremier Hausner. Nic więcej nie obiecał, ale to wystarczyło, aby związkowcy zawiesili strajk na kolei. Deklarowane kwoty pochodzić mają głównie z samorządów. Pytanie tylko skąd samorządy wezmą te pieniądze?

Moja rozmowa tutaj wiąże się z jednym z punktów-kwot, które wiążą się z przewozami regionalnymi. Potwierdziłem te kwoty. Po tej stronie przestrzeni do dalszego porozumiewania się nie ma - mówił wicepremier Hausner.

Deklarowane kwoty mają w głównej mierze pochodzić z samorządów. Skąd samorządy mają wziąć pieniądze, skoro ich kasy świecą pustkami. Nie wiedzą tego także np. podlascy samorządowcy. Intensywnie się jednak nad tym zastanawiają. Bez większych jednak efektów.

Wicemarszałek województwa podlaskiego, Jan Kamiński przyznaje zresztą: Ja nie umiem na dzisiaj powiedzieć skąd samorządy wojewódzkie wezmą na to pieniądze. My wziąć możemy, jeżeli by te pieniądze już były. Sytuacja jest taka a nie inna. My tych pieniędzy na dzień dzisiejszy nie mamy.

Wzrost wpływów do samorządowej kasy z podatków, które zakłada rząd to na razie fikcja nie poparta konkretami. Nieoficjalnie zresztą samorządowcy przyznają, że bez dodatkowych pieniędzy z budżetu wszystko zostanie po staremu.

Rząd próbując przerzucić problem na barki samorządowców zyskał tylko trochę czasu.

Tymczasem Sejm zajmie się dziś wnioskiem Ligi Polskich Rodzin o odwołanie wicepremiera Hausnera. Według posłów LPR, Hausner zamierza oszczędzać kosztem najuboższych. Z arytmetyki sejmowej wynika, że autorzy wniosku nie uzbierają odpowiedniej liczby głosów. Wicepremier najpewniej pozostanie w rządzie.

09:15