Kontrakt stulecia został już podpisany. Przedstawiciele polskiego rządu i sił zbrojnych USA oraz firmy Lockheed Martin parafowali umowę na dostawę samolotu wielozadaniowego F-16 dla polskiej armii. Najwięcej korzyści w ramach offsetu czerpać będzie Mazowsze oraz południe kraju.

Tak naprawdę podpisano cztery umowy: główną na dostarczenie w latach od 2006 do 2008 48 samolotów, umowę finansową - precyzującą warunki obsługi finansowej całego kontraktu, umowę dotyczącą pożyczki, jakiej Polsce udzielił rząd amerykański na realizację projektu oraz umowę offsetową, zobowiązującą stronę amerykańską do inwestycji w polską gospodarkę.

Najwięcej korzyści z offsetu będzie czerpać województwo mazowieckie i południe kraju, na tych terenach mieści się bowiem – zdaniem Amerykanów – najwięcej atrakcyjnych przedsiębiorstw. Zupełnie nieobjęte offsetowym programem są trzy polskie regiony: Lubuskie, Warmia i Mazury, a także Podlasie. Rząd jednak zastrzega, że to nie koniec, gdyż nadal są negocjowane kolejne kontrakty.

Minister Hausner wyjaśnił, skąd wzięły się rozbieżności w sumie wartości offsetowej. Podawano dwie sumy: 7,5 i 12 mld dolarów. Otóż odpowiedzialny za te rozbieżności jest tzw. mnożnik.

Mnożnik to instrument określający atrakcyjność inwestycji, czyli jakie będą konsekwencje technologiczne, jak nowoczesne są to technologie, jak projekt jest ryzykowny. Oczywiście to zaciemnia obraz z punktu widzenia obywatela, dlatego my podajemy dwa wskaźniki: wielkość fizyczna bez mnożników – te 43 projekty mają wartość 7,5 mld dolarów – i wartość offsetową. Wartość offsetowa to wspomniane już 12 mld dolarów.

Mówiąc jeszcze prościej, teraz w kieszeni mamy 7,5 mld dolarów, ale liczymy na 12 mld dolarów.

Strona polska i amerykańska podpisały także umowy pożyczkową i finansową, Amerykanie zobowiązali się bowiem pożyczyć nam część pieniędzy na zakup ich własnych maszyn.

FOTO: Archiwum RMF

08:05