Około 250 pracowników zatrudni do listopada Jastrzębska Spółka Węglowa - będą to absolwenci szkół górniczych, z którymi spółka podpisała umowy. Większe przyjęcia będą możliwe dopiero w 2010 roku pod warunkiem dalszej poprawy na rynku. Związki uważają, że JSW brakuje obecnie około tysiąca pracowników.

Na początku roku - wobec spadku zamówień - spółka ogłosiła plan kryzysowy, przewidujący m.in. zamrożenie płac i wynikający z odejść głównie na emerytury, przy wstrzymaniu przyjęć nowych pracowników, spadek zatrudnienia o 1,3 tysiąca osób. Jeszcze w czerwcu zapowiadano, że tegoroczni absolwenci szkół z umowami z JSW mogą nie znaleźć tam pracy. Spółka łagodzi jednak stanowisko. W najbliższych miesiącach planujemy zatrudnić młodzież ze szkół, z którymi mamy umowę - młodych ludzi, którzy wchodzą na rynek pracy. Nie można ich zostawić w takiej sytuacji, tym bardziej, że obiecaliśmy, że ich zatrudnimy - deklaruje prezes spółki Jarosław Zagórowski.

Według informacji spółki, m.in. 41 absolwentów trafi do kopalni "Borynia", 45 - do "Jas-Mosu", 43 - do "Zofiówki", a 45 do "Budryka". Prezes zaznaczył, że młodzi ludzie są dla JSW ważni. Chodzi o to, by nie powtórzyła się luka pokoleniowa, która już raz powstała, gdy przez kilka lat nie przyjmowano pracowników, a odeszło wielu doświadczonych górników. Według Zagórowskiego, skutki tej luki widać w kopalniach. Tymczasem zawód górniczy wymaga, by przez kilka lat uczyć się fachu od starszych kolegów. To dlatego JSW ma umowy z okolicznymi szkołami zawodowymi i technikami - w Jastrzębiu Zdroju, Pawłowicach i Ornontowicach - w których działa łącznie 31 klas o profilu górniczym.

Przedstawiciele spółki zaznaczyli, że oprócz absolwentów na rynku pracy w kolejnych miesiącach poszukiwani też będą pojedynczy pracownicy, ale tylko o takich kwalifikacjach, jakie akurat będą spółce potrzebne. Będzie sukcesywne dobieranie pracowników (...) Jeśli sytuacja spółki na to pozwoli, dopiero po Nowym Roku możemy mieć taki ruch jak w poprzednich latach, że przyjmowaliśmy do spółki do tysiąca osób rocznie - zastrzegł prezes JSW.

Tymczasem - zdaniem związkowców - we wszystkich kopalniach zatrudniającej około 22 tysięcy osób spółki brakuje około tysiąca pracowników. Jak mówi rzecznik Reprezentatywnego Porozumienia Związków Zawodowych JSW Piotr Szereda, oprócz problemów kadrowych chodzi przede wszystkim o kwestię bezpieczeństwa. Obecnie zadeklarowana liczba absolwentów szkół wyższych i techników górniczych nie spełnia tego, co oczekujemy i co powinno być spełnione zgodnie z przepisami i prawem górniczym. Na nasze obliczenia powinno być przyjętych około 1 tysiąca osób. Pan prezes (...) mówi (...) o zwiększeniu liczby miejsc pracy w kopalniach, a tak naprawdę brakuje ludzi do pracy - ocenia.

Władze JSW potwierdziły w środę utrzymujący się wzrost zapotrzebowania na sprzedawany przez nią węgiel - głównie koksowy. W czasie kryzysu spółka zdobyła nowych kontrahentów, nie tracąc dotychczasowych. Pozwoliło to w sierpniu na powrót do pięciodniowego tygodnia pracy - po trzymiesięcznej przerwie. Problemem dla producenta wciąż jednak są stosunkowo niskie ceny surowca. W konsekwencji obniżyły się przychody spółki - w porównaniu do 2007 roku nawet o jedną trzecią.