Jest już porozumienie w sprawie kupna działki pod budowę cmentarza wojennego w Jedwabnem. W najbliższym czasie rozpoczną się prace porządkowe. W miejscu spalenia Żydów w stodole i ich masowej mogiły, stanie betonowy obelisk z wtopioną w niego macewą, czyli żydowskim nagrobkiem ze spalonego drewna.

Do tej chwili budowa cmentarza wojennego nie mogła się rozpocząć bo okazało się, że część gruntów przeznaczonych na miejsce pamięci, znajduje się w rękach prywatnych. Po dokonaniu odpowiednich podziałów, właścicielom działek Urząd Wojewódzki złożył oferty kupna. Po krótkich negocjacjach zawarto porozumienie: „Kupiliśmy mniejszą działkę przy cmentarzu żydowskim i podpisaliśmy protokół uzgodnienia co do drugiej, większej działki związanej już budową pomnika w Jedwabnem.” – powiedział sieci RMF FM, Tomasz Surynowicz z Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zostanie podpisany akt notarialny w sprawie większej działki i prace porządkowe będą mogły rozpocząć się bez przeszkód.

Przypomnijmy: do niedawna w tym miejscu stał niewielki obelisk na którym widniał "Miejsce kaźni ludności żydowskiej. Gestapo i żandarmeria hitlerowska spaliła żywcem 1600 osób 10 lipca 1941 roku". Pomnik został w marcu usunięty, a zamiast niego, na dużo większym obszarze powstanie cmentarz. Stanie tam betonowy obelisk z wtopioną w niego macewą, czyli żydowskim nagrobkiem ze spalonego drewna. Obiekt będzie miał status cmentarza wojennego, z mogiłą i zarysem fundamentu stodoły. Napis, który znajdzie się na tym pomniku jest jeszcze uzgadniany, między innymi ze środowiskami żydowskimi. Według ostatnich ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej w pogromie ludności żydowskiej w lipcu 1941 - go roku brało udział około 40 mieszkańców Jedwabnego, głównie młodych mężczyzn. Śledztwo w tej sprawie ma się zakończyć na jesieni.

na zdjęciu: Pomnik, który jeszcze do niedawna stał w miejscu gdzie spalono Żydów. Był na nim napis mówiący, że za tę zbrodnię odpowiedzialni są Niemcy. W tym miejscu ma w przyszłości powstać cmentarz. Foto RMF FM

07:50