Izraelski rząd znów grozi deportacją Jasera Arafata. Lider Autonomii Palestyńskiej oskarżany jest o blokowanie działań premiera Autonomii, Mahmuda Abbasa na rzecz realizacji „mapy drogowej”, czyli najnowszego programu pokojowego. Izraelskie pogróżki nie robią jednak na Arafacie większego wrażenia.

Nie pierwszy raz Szaron mówi tego typu rzeczy. Zapominał już co mówił w Bejrucie. On jest odpowiedzialny za masakry w obozach Sabra i Shatila. To Szaron nie respektuje zaleceń „mapy drogowej" - mówił dziennikarzom przewodniczący Autonomii.

Dużo w tym jednak buńczuczności. W praktyce, Jaser Arafat już teraz nie bardzo może swobodnie poruszać się poza swą kwaterą główną w Ramallah. Lider Autonomii wciąż jednak cieszy się szacunkiem i posłuszeństwem Palestyńczyków i doskonale go wykorzystuje.

W jednym z wywiadów zarzucił premierowi Abbasowi, że ten zdradził interesy narodu palestyńskiego, bo poszedł na zbyt wielkie ustępstwa wobec Izraelczyków.

Najwięcej słów krytyki zebrał Abbas za sprawę kilku tysięcy Palestyńczyków przetrzymywanych w izraelskich więzieniach. Izrael miał ich uwolnić, dotychczas jednak wypuszczono zaledwie 350 osób, takich których udział w palestyńskim powstaniu był minimalny.

08:20