Jeden z czterech Włochów, uprowadzonych w Iraku, nie żyje. Został zabity przez porywaczy - podała arabska telewizja al-Jazeera. Stacja informuje, że ma taśmę wideo z nagraną egzekucją, zaś terroryści grożą zamordowaniem pozostałej trójki.

Oprawcy twierdzą, że zabili zakładnika, bo włoski rząd premiera Silvio Berlusconiego odmówił wycofania z Iraku żołnierzy.

Ataki na konwoje cywilne i wojskowe w Iraku to już codzienność, tak jak prawdziwą plagą stało się porywanie cudzoziemców. W tej chwili porywacze mają około 40 osób z 12 krajów.

Wiele państw przestrzega swoich obywateli przed wyjazdami do tego kraju. Część firm wycofuje z Iraku swoich pracowników. Ofiarą porywaczy padają zarówno obywatele krajów, które są członkami koalicji pod wodzą USA, jak i krajów, które, jak Rosja i Chiny, były przeciwne interwencji.