Kończy się grecka uczta na giełdach w Europie. Po wczorajszej euforii nie ma już śladu. O poranku na europejskich parkietach notowano na zmianę niewielkie spadki i wzrosty.

Mimo że WIG 20 zaczął dzień na plusie, to o godz. 10 tracił 0,37 proc. W południe znów jednak nieznacznie zyskiwał.

O poranku czerwono było też na giełdzie w Londynie, jednak o godz. 12 na brytyjskim parkiecie zazieleniło się. Nieznacznie na plus wyszła też giełda w Paryżu, a po porannych wzrostach na parkiecie we Frankfurcie odnotowano niewielkie spadki.

Wczorajszy optymizm starczył tylko na krótką chwilę. Inwestorzy wybrali się na zakupy po informacjach o pogłębiającym się chaosie politycznym w Grecji. Kłopoty premiera Papandreu spowodowały radość - akcjonariusze mieli nadzieję, że zamiast tego hazardzisty i ryzykanta przyjdzie wreszcie jakiś rozsądny reformator. Wygląda na to, że dziś zorientowali się, że jest to myślenie życzeniowe i znów wycofują się na bezpieczne pozycje. Panuje nastrój wyczekiwania, gdy każda plotka może wywołać trzęsienie ziemi.