Ciągła groźba amerykańskiej wojny z Irakiem, a także zastój w amerykańskiej gospodarce sprawiły, że gwałtownie spadły ceny akcji na nowojorskiej giełdzie. Główny indeks giełdowy zamknął się na poziomie najniższym od czterech lat. Indeks spółek nowoczesnej technologii Nasdaq osiągnął poziom najniższy od 6 lat. Niepokój panuje również na rynku ropy naftowej.

Zamieszanie na rynkach ropy wywołała wypowiedź szejka Yamani, byłego szefa OPEC (organizacji zrzeszającej producentów i eksporterów ropy), który terroryzował Zachód "naftowym pistoletem" w latach 70. Wczoraj Yamani znowu znalazł się w centrum uwagi, ostrzegając, że w razie wojny z Irakiem cena ropy może wzrosnąć nawet trzykrotnie, do 100 dol. za baryłkę.

Yamani, który jest już na emeryturze, ale nadal ma bardzo bliskie kontakty z rządzącą w Arabii Saudyjskiej rodziną Saudów, uważa, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny w razie odcięcia przez Irak dostaw ropy z Arabii i Kuwejtu.

Cena baryłki ropy to obecnie niecałe 30 dol., 10 dol. mniej niż podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku.

Foto: Archiwum RMF

13:15