Dziś powinniśmy poznać wyniki górniczego referendum w sprawie strajku generalnego w kopalniach. Ma być to jeden z argumentów w dalszych negocjacjach z rządem na temat sposobów naprawy sektora węglowego. Do ostatnich dużych strajków w górnictwie doszło 8 lat temu. Protesty trwały ponad dwa tygodnie.

Pracownicy kopalń odpowiadali na pytanie: "Czy jesteś za przystąpieniem do strajku generalnego w obronie miejsc pracy i uprawnień pracowniczych". Większość górników kopalni „Wieczorek” należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego S.A., z którymi rozmawiał reporter RMF, głosowało za strajkiem.

Referendum nie oznacza, że będzie strajk. Ale jego wyniki będą argumentem w rozmowach z rządem. Pozytywne jest to, że takie rozmowy się rozpoczęły i doszło do zbliżenia stanowisk. Jest nadzieja, że nie dojdzie do ostateczności, jaką jest strajk - uważa wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce (ZZGwP), Wacław Czerkawski.

Referendum to wspólna inicjatywa 12 górniczych związków, zrzeszonych w powołanym przed miesiącem sztabie protestacyjno-strajkowym. Wśród nich są największe - Związek Zawodowy Górników w Polsce i "Solidarność". Sprzeciwiają się rządowym planom likwidacji 7 kopalń i redukcji zatrudnienia w górnictwie o ponad 35 tys. osób. Bronią też górniczych świadczeń pracowniczych.

W Sejmie odbyła się wczoraj debata nad informacją rządu na temat reformy. Minister gospodarki przekonywał posłów, że restrukturyzacja jest konieczna. Obiecał, że rząd będzie się starał utworzyć na Śląsku, jak najwięcej miejsc pracy dla odchodzących z kopalń.

Założenia programu spotkały się z krytyką opozycji. Platforma Obywatelska wystawiła reformie ocenę niedostateczną, a Prawo i Sprawiedliwość skrytykowało rząd na zwlekanie z rozwiązaniem problemu. Głosowanie nad informacją rządu na następnym posiedzeniu Sejmu.

09:15