Muzyka, śpiew, Stevie Wonder, Tommy Lee Jones, morze słów i prawdziwie amerykański patos - tak w skrócie wyglądał trzeci dzień konwencji Partii Demokratycznej. Może to jednak nie wystarczyć, by Al Gore został prezydentem...

Grupa muzyków ze Steviem Wonderem na czele odśpiewała amerykański hymn podczas trzeciego dnia konwencji Partii Demokratycznej w Los Angeles. "Jesteśmy orkiestrą wielu kultur, zawsze idźmy do przodu, nigdy się nie cofajmy" - mówił słynny muzyk.

Konwencja Demokratów nabiera rozpędu. Delegaci oficjalnie nominowali obecnego wiceprezydenta, Ala Gore'a jako kandydata partii na prezydenta. Jako tak zwani "sekundanci" nominacji Gore'a wystąpili: jego córka Karena Gore Shiff, pełniąca funkcję doradcy politycznego i znany aktor filmowy Tommy Lee Jones - kolega z akademika obecnego wiceprezydenta z okresu studiów na Harvardzie. Karena agitowała za wyborem taty wychwalając jego zalety jako ojca rodziny. Pod koniec jej wystąpienia, Gore nieoczekiwanie zjawił się na scenie, owacyjnie witany przez zebranych. Jego przemówienie - najważniejsze w dotychczasowej karierze politycznej - będzie na konwencji dopiero w czwartek.

W środę przemawiał kandydat na wiceprezydenta, Joseph Lieberman. Senator reklamował Gore'a i siebie, jako najlepszych kandydatów na gospodarzy Białego Domu. Wnuk żydowskich imigrantów z Europy Środkowej, w swoim przemówieniu wychwalał Amerykę jako kraj spektakularnych sukcesów, których sam właśnie doświadcza. Ala Gora - kandydata demokratów na prezydenta - przedstawił jako polityka z wizją, który wie, co chce osiągnąć. Lieberman powiedział, że jest wdzięczny Gore'owi, za to, że wybrał go jako swojego partnera w wyborach.

Senator nie omieszkał skrytykować Republikanów. Zarzucił im brak pomysłów na ochronę środowiska, reformę oświaty i systemu opieki zdrowotnej, a także na obniżenie podatków. Zapewnił, że wraz z Alem Gorem wiedzą, jak rozwiązać te problemy:

Tłumaczenie:

"Al Gore i ja jesteśmy jedynymi kandydatami w tym wyścigu, którzy zapewnią dostęp do opieki zdrowotnej każdemu dziecku w Ameryce."

Aby jednak spełnić te obietnice, Demokraci muszą najpierw poprawić notowania swego pretendenta do najwyższego urzędu w państwie. Póki co - sondaże są bezlitosne, wskazują wyraźne prowadzenie kandydata Republikanów. Co więcej, po pierwszych dwóch dniach konwencji Partii Demokratycznej, poparcie dla George'a W.Busha juniora, wzrosło o dwa punkty. Przewaga gubernatora Teksasu wynosi obecnie 11 procent.