„Szoki surowcowe są głównym czynnikiem podbijającym inflację. Panuje ogromna niepewność” – powiedział prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński komentując światową sytuację gospodarczą. "Na razie nie zapowiadamy końca cyklu podwyżek stóp. Tak rada wczoraj zdecydowała. Zostawiamy sobie wolną furtkę. Chciałbym, by się okazało, że dostatecznie zacieśniliśmy, nie ma potrzeby dalszego zacieśniania i stopy nie będą już ulegać zmianie i sytuacja rozwinie się zgodnie z tą logiką, którą przewidujemy. W tej chwili nie przesądzamy tego, przesądzimy to w listopadzie" - zadeklarował.

Decyzja o utrzymaniu stóp na dotychczasowym poziomie podczas środowego posiedzenia podyktowane zostało m.in. spadkiem popytu i niepewnością odnośnie przyszłego spowolnienia gospodarczego w całej Europie - stwierdził Glapiński.

Ekonomista stwierdził, że ropa na światowych rynkach zaczęła tanieć, ale "bywa z tym różnie". Pojawiają się sygnały, że skala szoku, która spowodowała inflację, zmniejsza się. Wszystko ma swój początek i koniec  - dodał.

Glapiński przekonywał, że w otoczeniu Polski widać osłabienie koniunktury. Szczególnie w Europie, ze względu na to, że ponosi najwyższe koszty odcinania od surowców z Rosji. W strefie euro widoczne są istotne objawy spowolnienia w III kwartale, osłabia to perspektywy aktywności gospodarczej - mówił. 

Szef NBP wskazał, że w wielu gospodarkach inflacja kształtuje się na poziomach najwyższych od dekad. W Niemczech mamy poziom inflacji najwyższy od 70 lat - dodał. Zdaniem Glapińskiego wysoka inflacja jest problemem globalnym.

Spowolnienie polskiej gospodarki

Szef NBP podczas czwartkowej konferencji prasowej zauważył, że "wszystkie napływające dane potwierdzają scenariusz stopniowego spowolnienia wzrostu naszej gospodarki".

Wpływają na to, jak tłumaczył, negatywne uwarunkowania zewnętrzne. Przede wszystkim wojna w Ukrainie. Rosja podejmuje kolejne akty agresji, w otoczeniu polskiej gospodarki następuje znaczące spowolnienie aktywności, w szczególności spada aktywność gospodarcza w Niemczech - u naszego głównego partnera handlowego - powiedział prezes NBP.

Nie grozi nam recesja i groźba znaczącego wzrostu bezrobocia jest bardzo niska - zaznaczył. Napływające dane potwierdzają scenariusz stopniowego spowolnienia wzrostu naszej gospodarki - stwierdził. 

Szef banku centralnego dodał, że dalsze podwyżki stop procentowych nie są wykluczone. To zatrzymanie cyklu podwyżek, a nie formalny koniec podwyżek; Rada nie podjęła decyzji o formalnym zakończeniu cyklu podwyżek - zaznaczył.

Co dalej z inflacją?

Glapiński wskazał, że w przyszłym roku poziom inflacji będzie mocno zależał od decyzji rządu ws. tarczy inflacyjnych i zmian cen regulowanych. Ale jeśli chodzi o tendencję, z pewnością zobaczymy stopniowy spadek dynamiki cen w kierunku celu inflacyjnego NBP. Najkorzystniej by to się układało, to zależy od rządu, by utrzymać tarczę antyinflacyjną i ceny regulowane w ryzach. Wtedy ta inflacja będzie szybko spadać - powiedział prezes NBP.

W ocenie Glapińskiego wszystko to wskazuje, że "dynamika gospodarcza będzie się pogarszać, co będzie wpływać korzystnie na inflację; tempo wzrostu będzie maleć". To samo, zdaniem prezesa NBP, będzie się dokonywać u naszych sąsiadów, w globalnej gospodarce, u głównych potęg gospodarczych świata.

Szef NBP wyraźnie zaznaczył, że stopy procentowe mogą jeszcze wzrosnąć. Na razie nie zapowiadamy końca cyklu podwyżek stóp. Tak rada wczoraj zdecydowała. Zostawiamy sobie wolną furtkę. Chciałbym, by się okazało, że dostatecznie zacieśniliśmy i nie ma potrzeby dalszego zacieśniania i stopy nie będą już ulegać zmianie i sytuacja rozwinie się zgodnie z tą logiką, którą przewidujemy. W tej chwili nie przesądzamy tego, przesądzimy to w listopadzie - zadeklarował.

"Proces spadku inflacji jest nieuchronny"

Jak mówił podczas czwartkowej konferencji prasowej szef NBP, wszyscy członkowie Rady Polityki Pieniężnej byli niemile zaskoczeni wyższym wskaźnikiem inflacji we wrześniu. Liczyć na to, że ostateczne dane w stosunku do odczytu flash będą lepsze, raczej nie należy, bo to zwykle tak nie było. Flesz jest dosyć precyzyjny - przyznał. Ale po przemyśleniu (flash - przyp.red.) nie zaskoczył nas tak, żeby wpłynąć na logikę myślenia - dodał Glapiński.

Prezes NBP ocenił, że "nic nie upoważnia nas do myślenia o dwudziestu iluś procentach inflacji, którą niektórzy straszą".

Widzę ogrom wysiłku ze strony rządu, który pracuje nad tym, żeby ceny regulowane przygasić, zastopować, zamrozić ceny energii, prądu na jakiś poziomach - powiedział. Dodał, że trudno powiedzieć, jak to w końcu przełoży się na inflację.

Nawet jeśli będzie wahnięcie w górę na początku roku, to potem ten proces jest nieuchronny spadku inflacji - zaznaczył. Dodał, że będzie tak na całym świecie - inflacja wszędzie musi wreszcie spadać.

Wszystkie zjawiska ekonomiczne, które znamy, są cykliczne. Wzrost dobrobytu w nieskończoność też nie będzie trwał - mówił.

Glapiński: Ograniczyliśmy kredyty hipoteczne

Prezes NBP zwrócił uwagę, że dotychczasowe działania RPP, 11 kolejnych podwyżek - najdłuższy cykl podwyżek w historii funkcjonowania RPP - w znaczący sposób ograniczyły popyt na kredyt ze strony sektora prywatnego, a szczególnie gospodarstw domowych.

Mówię o czymś, co jest korzystne z punktu widzenia walki z inflacją, a co dla gospodarstw domowych jest przykre i bolesne. Bez trwałego wzrostu kredytów trudno oczekiwać utrzymania się wysokiej inflacji w średnim okresie - podsumował Glapiński.

Kiedy pierwsza obniżka stóp procentowych?

Szef NBP kilkakrotnie w trakcie konferencji zaznaczał, że możliwe są dalsze podwyżki inflacji. Gdybyśmy zobaczyli w raporcie, że czynniki wewnętrzne powodujące inflację się rozwijają, to byłoby silne wskazanie, żeby podnieść stopy i podtrzymać dalsze zacieśnianie. Jeżeli będzie jakieś przełożenie, że popyt krajowy stymuluje rozwój inflacji, to wtedy byłoby silne wskazanie do tego, żeby powrócić do podwyżek stóp - stwierdził.

Glapiński odpowiedział też na pytanie dotyczącego tego, kiedy możliwa będzie pierwsza obniżka stóp procentowych. W połowie przyszłego roku być może inflacja będzie spadać i w ostatnim kwartale, lub wcześniej, będzie przestrzeń do obniżki stóp. Mam nadzieję, że pierwsza obniżka stóp będzie możliwa w pod koniec przyszłego roku - ­przewidywał.

Glapiński krytykuje rząd za wakacje kredytowe

Adam Glapiński w trakcie konferencji prasowej skrytykował rząd PiS-u za wprowadzenie wakacji kredytowych. Czasami mamy swoje uwagi. Wprowadzenie wakacji kredytowych z naszego punktu widzenia miało tę wadę, że obejmowało wszystkich, a gdyby bardziej pracowicie udało się nimi objąć tylko tych, którzy mają kłopoty w spłacie, to byśmy uniknęli osłabienia naszego działania. Widzimy, na co te środki są przeznaczone - rośnie wielkość nadpłat kredytów - zaznaczył Glapiński.

W ogóle kredyty mają zamożniejsi ludzie, niż ci, co nie mają kredytów, bo ich na to nie stać. Większe mieszkania na większą sumę mają bogatsi. Oni dostali środki, z tego punktu widzenia, niewłaściwy jest tego użytek - zaznaczył.

Wzrost stóp procentowych zatrzymany

Rada Polityki Pieniężnej postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - poinformował w środę Narodowy Bank Polski

Jak wynika z środowego komunikatu NBP po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, RPP postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna została utrzymana na poziomie 6,75 proc. w skali rocznej; stopa lombardowa wynosi nadal 7,25 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa 6,25 proc. w skali rocznej; stopa redyskonta weksli 6,80 proc. w skali rocznej; stopa dyskontowa weksli 6,85 proc. w skali rocznej.