Sądom w Gdańsku grozi całkowity paraliż. Wszystko przez polityczną awanturę o ławników. Opozycyjne kluby radnych twierdzą, że rządząca miastem PO złamała prawo, bo wybierając ławników, nie wzięła pod uwagę sugestii zespołu, który opiniował kandydatów.

Opozycja chce, by wojewoda uchylił uchwałę o wyborze ławników. Jeżeli tak się stanie, wybory trzeba będzie powtórzyć. Problem w tym, iż ławnicy muszą rozpocząć prace od 1 stycznia - czasu może więc być za mało.

Radni PO świadomie zignorowali wskazówki zespołu, który opiniował kandydatów na ławników. W tym zespole był radny oskarżony o przestępstwo – mówi Wiesław Kamiński szef klubu Platformy Obywatelskiej. Osoba oskarżona nie może weryfikować osób, które być może w przyszłości będą go sądziły.

Ten argument jednak nie przekonał radnych opozycji: PO pojechało po swoich ludziach tylko i taka była generalna zasada. Tymczasem wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, Wojciech Andruszkiewicz z niepokojem opatrzy na te przepychanki: Myślę, że wszyscy są na tyle poważni, że politykę odsuną na bok.

06:00