"Nie czuję się płatnym najemnikiem Aleksandra Gudzowatego" - tak komentuje poseł SLD Wiesław Kaczmarek złożenie przez siebie w sierpniu ubiegłego roku sejmowej interpelacji, w której krytykował rozmowy strony polskiej z Norwegami w sprawie dostaw gazu.

Wiesław Kaczmarek zasiada w radzie nadzorczej spółki, w której 40 procent udziałów ma Bartimpex - firma należąca właśnie do Aleksandra Gudzowatego. Mimo to Kaczmarek Gość Krakowskiego Przedmieścia 27 twierdzi, że składając interpelację, nie działał w interesie Gudzowatego: „Ta informacja nie była w sprawie Gudzowatego, była w sprawie polityki państwa. Nie broniłem interesów pana Gudzowatego. Pytałem w ogóle na czym polega filozofia polskiego rządu w sprawie polityki w sektorze gazu” – powiedział Kaczmarek. Gość Krakowskiego Przedmieścia twierdzi, że podpisywanie umowy z Norwegami w sprawie dostaw gazu do Polski, byłoby dla naszego kraju niekorzystne ekonomicznie.

Słowo o budżecie

"Gdyby projekt budżetu był na miarę naszych możliwości, to nie byłoby poprawki i autopoprawki" - uważa poseł SLD. Dlatego Kaczmarek będzie jutro głosował przeciwko budżetowi. „Patrzę na ten budżet z punktu widzenia co jest dla Polski najważniejsze czyli wzrost eksport. W tym budżecie nic pan takiego nie znajdzie, co tworzy nowe możliwości jeśli chodzi o funkcjonowanie przedsiębiorstw w tej rosnącej konkurencji; nie znajdzie pan wiele w tym budżecie co jest inwestycją w edukację czy w infrastrukturę, co jest dziś czy będzie – w najbliższym czasie - głównymi barierami rozwoju Polski. Pod tym względem ten budżet jest mało perspektywiczny. To jest budżet przetrwania.” – twierdzi poseł SLD. Kaczmarek przypuszcza jednak, że budżet ostatnie zostanie przyjęty, bo poprze go Unia Wolności. Głosowanie nad projektem tegorocznego budżetu w Sejmie już w sobotę. Od tego, czy budżet zostanie przyjęty zależy termin wyborów parlamentarnych.

foto RMF FM

10:50