Frank szwajcarski może być droższy nawet o 10 groszy - twierdzą analitycy. Już teraz kosztuje 3,19 zł i to pomimo świątecznego lenistwa na rynkach.

Własną walutę skupują szwajcarskie banki. Nie wiadomo jednak, jaki jest cel tej operacji. Poza tym na rynku nie ma żadnych informacji, które uzasadniałyby taki wzrost waluty.

Nasi inwestorzy nie mają się jak przed tym bronić, bo ich po prostu nie ma. Wszyscy uznali że okres między świętami a nowym rokiem to jedyny, kiedy można odpocząć.

Niektórzy święta przedłużają sobie do początku roku, są gdzieś poza swoimi biurkami i komputerami. W drugim tygodniu stycznia to wszystko zacznie się na dobre - twierdzi analityk Jacek Dekarz.

Niestety, pod ich nieobecność cena franka sięga najwyższego poziomu od dwóch lat i nic nie zapowiada powrotu do normalności.