​Nowy podatek od nadmiarowych zysków proponowany przez resort Jacka Sasina będzie można obniżyć, a nawet uniknąć jego płacenia. Jak podaje Business Insider, firmy będą mogły ograniczyć daninę, jeśli zdecydują się na inwestycję np. w produkcję energii, przemysł obronny lub produkcję nawozów.

Wicepremier Jacek Sasin w weekend ogłosił, że zaproponował rządowi wprowadzenie podatku od nadmiarowych zysków. Danina miałaby objąć duże firmy zatrudniające powyżej 250 osób, których marża zysku brutto w 2022 roku była wyższa niż średnia z lat 2018, 2019 i 2021. Przedsiębiorstwa miałyby oddać państwu 50 procent nadwyżki. Ministerstwo Aktywów Państwowych liczy na to, że dzięki temu uzyska 13,5 mld zł, które będzie można przeznaczyć np. na pomoc samorządom czy szpitalom.

Jak podaje Business Insider, firmy będą mogły obniżyć podstawę opodatkowania między innymi dzięki wydatkom na "realne inwestycje w kluczowych obszarach".

Co to za kluczowe obszary? Chodzi między innymi o produkcję energii i nośników energii, efektywność energetyczną, sieć przesyłową, infrastrukturę obronną, produkcję nawozów, infrastrukturę retencyjną czy przemysł chemiczny.

Danina Sasina wywołała sporo nerwów na warszawskiej giełdzie i sprowadziła WIG20 do parteru. Nowy podatek mógł także uderzyć w złotego, który jako waluta kraju przyfrontowego i tak radzi sobie nie najlepiej ze względu na sytuację geopolityczną.

Podatek od nadmiarowych zysków to propozycja, która pojawia się w wielu krajach na świecie, zastanawia się nad tym także Komisja Europejska. Głównie jednak celem opodatkowania są spółki energetyczne. Daninę na wiele różnych sektorów nałożyły natomiast np. Węgry. To doprowadziło do tego, że forint zaczął szorować po dnie.