​Zapłacimy więcej za żywność przez podwyżki cen paliw! Takie są prognozy polskich przewoźników. Powód to coraz większe pieniądze, jakie firmy transportowe muszą przeznaczać na paliwo. Przejechanie stu kilometrów kosztuje teraz o kilkanaście złotych więcej niż jeszcze na początku roku.

Nie ma tu żadnego mechanizmu odbicia sobie tych cen. Albo rynek zacznie płacić większe stawki, albo zmniejszy się podaż usług - komentuje Maciej Wroński, dyrektor Związku Pracodawców "Transport i Logistyka". 

Szacuje się, że średnio w wyrobach konsumpcyjnych koszty transportu to około 11 procent. Zobaczymy to pewnie na sklepowych półkach - dodaje. W obecnej sytuacji dbamy o to, aby nasi kierowcy byli jak najlepiej przeszkoleni w zakresie ekologicznej i ekonomicznej jazdy. Staramy się mieć nowoczesne jednostki transportowe, bo nowoczesne silniki zapewniają mniejsze zużycie paliwa - dodaje. 

Z danych Zrzeszenia "Transport i Logistyka" wynika, że od lutego cena litra benzyny w hurcie wzrosła o 60 groszy. Płaciliśmy około 3,5 złotego za litr paliwa, teraz płacimy 4,11 złotych. Jeden z moich kolegów powiedział mi, że w swojej firmie miesięcznie kupuje 50 tysięcy litrów paliwa. To pokazuje skalę podwyżek - podkreśla Maciej Wroński. 

Zdaniem ekspertów, obecne podwyżki cen na stacjach benzynowych odczują przede wszystkim małe i średnie firmy transportowe, które dysponują mniejszym zapleczem finansowym. Właśnie takie przedsiębiorstwa w Polsce stanowią większość na rynku usług przewozowych. 

Ceny paliw idą w górę

W tym tygodniu paliwa zdrożały średnio o 5-6 groszy. Oznacza to, że od początku miesiąca średnia cena benzyny 95 wzrosła w Polsce aż o 21 grosze, a oleju napędowego aż o 25 groszy.

Średnia cena benzyny 95 to teraz 5,09 zł, a oleju napędowego 5,04 zł.

Są to przeciętne ceny w skali kraju i łatwo znaleźć droższe.

W Wielkopolsce średnia benzyny to 5, 22 zł. Niewiele lepiej jest na Opolszczyźnie i w Świętokrzyskiem.

Najtaniej jest na Śląsku i na Dolnym Śląsku. 

W najbliższych dniach ceny prawdopodobnie wzrosną o kilka lub kilkanaście groszy, ponieważ ropa i dolar wciąż są drogie. 


(ph)