Komisja Europejska rozpoczęła formalne dochodzenie w sprawie pomocy publicznej dla dwóch nabywców majątku Stoczni Gdynia. Największe wątpliwości Brukseli budzi zakup przez Agencję Rozwoju Przemysłu obligacji Stoczni Remontowej Nauta S.A., dzięki czemu Nauta mogła sfinansować kupno majątku zakładu z Gdyni.

Kilka lat temu KE podjęła negatywną decyzję w sprawie pomocy dla Stoczni Gdynia. Komisja zdecydowała wówczas, że zamiast standardowego zwrotu pozwoli zrekompensować niedopuszczalną pomoc sprzedażą majątku stoczni - przypomniał podczas konferencji w Brukseli unijny komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia. Zaznaczył, że KE monitorowała proces sprzedaży i w dwóch przypadkach postanowiła uruchomić postępowanie, bo jest przekonana o pomocy państwa.

Pod lupę Bruksela weźmie ewentualną pomoc przyznaną przez Agencję Rozwoju Przemysłu na rzecz dwóch polskich stoczni, które kupiły majątek zakładu w Gdyni. Jednym z nabywców jest Stocznia Remontowa Nauta, która kupiła trzy pakiety aktywów stoczni w Gdyni, drugim - spółka Crist, której ARP udzieliła pożyczki.

Te dwa przypadki mają inny charakter. Muszę przyznać, że w przypadku Nauty mam poważniejsze wątpliwości - zaznaczył Almunia.

By umożliwić sfinansowanie transakcji przez Nautę, ARP kupiła obligacje wyemitowane przez tę spółkę. Nauta powinna spłacić je z wpływów ze sprzedaży użytkowanych przez siebie terenów. Dotąd ich jednak nie sprzedała i nie spłaciła obligacji. KE uważa, że w tym przypadku można mówić o dwóch środkach pomocy: zakupie obligacji spółki przez ARP oraz przedłużeniu okresu spłaty zobowiązań.

Na zarzuty odpowiedział prezes Stoczni Remontowej Nauta w Gdyni Andrzej Szwarc. Jak stwierdził, "termin wykupu obligacji minął w listopadzie 2011 roku", a "stocznia nie mogła wykupić obligacji z wpływów ze sprzedaży użytkowanych przez nią terenów, bo po prostu do tej pory nie może tych terenów zbyć". Ciągle nie ma planu zagospodarowania tego terenu, a nikt przy zdrowych zmysłach nie kupi gruntu, jeżeli nie wie, jakie będzie jego docelowe przeznaczenie (…) Najpierw zakładano, że plan będzie gotowy w listopadzie 2011 roku, potem przesunięto termin na grudzień, a teraz słyszymy, że pod koniec stycznia plan ma być wyłożony do publicznych konsultacji, czyli cała procedura do przyjęcia dokumentu przez radnych może jeszcze potrwać około pół roku - podkreślił Szwarc.

Swoje stanowisko w tej sprawie opublikowała również Agencja Rozwoju Przemysłu. Wyjaśniła, że obie spółki skorzystały z finansowania udzielanego przez nią na zasadach komercyjnych, a ich sytuacja była szczegółowo analizowana, biznesplany i prognozy rozwoju były realistyczne, a uzyskane zabezpieczenia minimalizowały ryzyko finansowe Agencji.

ARP zapewniła też, że udzieli Komisji Europejskiej szczegółowych wyjaśnień.