Są tacy , którzy z własnej woli, żyją w surowych warunkach. Wybierają życie na uboczu, na marginesie społeczeństwa, nie przyjmując jego wartości. Tak zwany „wyścig szczurów” to zabawa nie dla nich. Squattersi, bo to o nich mowa, to ludzie żyjący w kilkuosobowych grupach. Okupują, często nielegalnie, stare opuszczone budynki.

Większość z tzw. squattersów, to anarchiści i antyglobaliści, przez niektórych uważani za wrogów społeczeństwa. Prawda jest jednak trochę inna. Jak donosi reporter RMF, który odwiedził jeden ze squatów, znajdujących się w opuszczonej fabryce w Białymstoku, ludzie ci żyją w komunach, ponieważ w inny sposób nie mogliby prowadzić swojej działalności alternatywnej. Rodzi to jednak niechęć policji. Zdaniem młodych ludzi, zamieszkałych w białostockim squacie, funkcjonariusze nie lubią niczego, nad czym nie mają kontroli. Starają się ją cały czas odzyskać, tym bardziej, że znajdujący się w centrum miasta squat, jest im „solą w oku”. Młodzi ludzie nie zamierzają jednak zrezygnować z obrony bastionu niezależności w ich mieście.

Foto: Piotr Sadziński, RMF Białystok

17:15