770 mln zł – na taka astronomiczną kwotę zadłużona jest Gmina Wrocław. To ponad połowa całego budżetu miasta. Lekarstwem na uzdrowienie chorej sytuacji miasta ma być emisja obligacji wartych 100 milionów. Gmina będzie je wykupywać od ich właścicieli do 2013 roku.

Miasto zdecydowało się właśnie na obligacje, a nie np. na kolejny kredyt ponieważ obligacje są po prostu tańsze. W przypadku kredytu trzeba co miesiąc spłacać kapitał i odsetki, natomiast obligacje wykupuje się raz na jakiś czas i raz na jakiś czas płaci odsetki. W przypadku wspomnianych obligacji - co dwa lata.

Decyzję o wypuszczeniu papierów wartościowych krytykuje miejska opozycja. Lewicowa radna Alicja Lewandowska z komisji budżetu i finansów rady miejskiej twierdzi, że wydatki miasta nie są mądrze planowane, że podejmując decyzje finansowe, nikt nie patrzy 20 lat w przód. Jednak nie sprzeciwiła się uchwale o wypuszczeniu miejskich obligacji: Dlaczego ja głosuję? Dlatego, że po prostu jest to również szansa na odsunięcie w terminie spłaty.

No więc, to jest to szansa czy zagrożenie? W miejskim ratuszu po cichu szepce się, że to początek ostrej walki opozycyjnej lewicy i rządzących. Niestety, wszystko wskazuje na to, że na tych walkach o olbrzymie pieniądze najbardziej stracą sami wrocławianie...

12:05