Talibowie wierzą, że dzięki zniszczeniu posągów Buddy w Afganistanie spadł w końcu długo oczekiwany w tym kraju deszcz. Przywódca Talibów nakazał zniszczenie wszystkich nieislamskich zabytków i posągów, w tym unikatowych posągów Buddy w Bamjan pod koniec ubiegłego miesiąca.

Od tamtego czasu w Afganistanie, dręczonym przez największą od trzydziestu lat suszę, wystąpiły opady deszczu. Talibowie stwierdzili też, że "nie rozumieją, dlaczego świat aż tak bardzo przejął się" losem posągów Buddy: "Świat bardziej troszczy się o rzeźby niż od ludzi. Uzależnia pomoc humanitarną dla naszego kraju od spraw politycznych. Nie pomogli nam gdy mieliśmy jedyną w swoim rodzaju okazję walki z narkotykami. Nie pomogli, gdy głodowało trzydzieści tysięcy naszych ludzi. A teraz, gdy zniszczone zostały jakieś tam posągi podnoszą wielki krzyk. To dla nas niezrozumiałe." Wczoraj przywódca Talibów, Mohammad Omar nakazał rytualne zabicie stu krów, by jak się wyraził "zadośćuczynić za to, że nie wszystkie posągi zostały zniszczone, i że cała operacja trwała aż tak długo.

foto EPA

12:40