Wszystko wskazuje na to, że Talibowie opuścili swój ostatni bastion, znajdujący się na południu Afganistanu - Kandahar. Jednak wojna z terroryzmem nadal trwa. Amerykanie wciąż próbują schwytać dwóch najbardziej poszukiwanych ludzi - saudyjskiego terrorystę Osamę bin Ladena oraz przywódcę Talibów - mułłę Omara.

Mimo, że miasto jest już w rękach antytalibańskiej opozycji - w okolicach Kandaharu nadal dochodzi do potyczek: "Widzieliśmy jak wielu talibańskich żołnierzy poddało się w Kandaharze. Ale o spokoju i stabilności w mieście myślę że będziemy mogli mówić dopiero za jakieś dwa, trzy dni" - powiedział dowódca kampanii antyterrorystycznej w Afganistanie - amerykański generał Tommy Franks. "Kapitulacja Kandaharu oznacza ostateczny koniec rządów Talibów w Afganistanie - to słowa nowo wybranego premiera tymczasowego rządu w tym kraju - Hamida Karzaja. "Talibowie nie stanowią już żadnej siły w tym kraju" - dodał Karzai. Osama bin Laden i mułła Omar prawdopodobnie uciekli z Kandaharu, gdzie wcześniej talibańscy żołnierze zaczęli składać broń. Część z nich jednak uciekła z miasta nie oddając broni. Z nimi właśnie amerykańskie siły podjęły walkę. Potwierdził to na specjalnej konferencji prasowej dowódca kampanii antyterrorystycznej w Afganistanie - generał Tommy Franks. "Podjęliśmy walkę z siłami, które opuszczały Kandahar z bronią. W niektórych przypadkach blokujemy z powietrza, w niektórych bezpośrednim ogniem z ziemi" - powiedział Franks. Posłuchajcie też relacji specjalnego wysłannika RMF do Afganistanu - Przemysława Marca.

Foto: Przemysław Marzec, Jan Mikruta, Afganistan

08:00