Niedojrzałe śliwki i maślanka czy suszone małże z bukowymi orzechami jako przekąski można znaleźć w menu najlepszej restauracji na świecie. Trzeci raz z rzędu taki tytuł otrzymała duńska "Noma" prowadzona przez Rene Redzepi. Listę 50 najlepszych restauracji ogłoszono wczoraj podczas uroczystej gali w Guildhall w Londynie.
Zwycięstwo zapewnia Danii nowe zainteresowanie ze strony świata. Wcześniej byliśmy znani głownie z designu czy Hansa Christiana Andersena - przyznał szef kuchni "Nom" w Kopenhadze Rene Redzepi. Jak zaznaczył, przed "koronacją" w 2010 roku do knajpy w ciągu całego dnia przychodziło kilkanaście osób, teraz na liście oczekujących na kolację jest ponad tysiąc. W "Nomie" spróbować ślimaków, morskich wodorostów i dzikich ziół.
Tegoroczna pierwsza trójka najlepszych restauracji świata jest taka sama jak w 2011. Na dwóch kolejnych miejscach znalazły się hiszpańskie "El Piwnica de Can Roca" i "Mugaritz". Czwarty na liście jest brazylijski D.O.M, który wskoczył trzy oczka wyżej niż rok temu. Pierwszą piątkę zamyka włoska restauracja "Osteria Francescana". Po raz pierwszy w dziesięcioletniej historii konkursu w pierwszej piątce nie znalazła się żadna brytyjska knajpa. W sumie na liście są tylko trzy restauracje z Wysp.
Jury konkursu The World's 50 Best Restaurants składa się z 800 przedstawicieli branży restauracyjnej. To krytycy i dziennikarze kulinarni, szefowie kuchni, restauratorzy, a także znani pisarze. Restauracje muszą spełnić tylko jeden warunek: oferować coś więcej niż tylko dobre jedzenie.
