To były wyjątkowe dwa dni w życiu Harolda McDowella. Emeryt najpierw dowiedział się, że jego żona wyleczyła się z nowotworu, a dzień później wygrał w kasynie milion dolarów. Szczęściarz podkreślił, że ważniejsza niż nagroda pieniężna jest dobra wiadomość o stanie zdrowia jego żony.

W ubiegły piątek lekarze potwierdzili, że żona McDowella, która chorowała na raka, po serii operacji pozbyła się choroby. To był jednak dopiero początek niespodzianek, jakie spotkały Amerykanina.

Dzień później mężczyzna wybrał się do kasyna. Grając w pokera postawił pięć dolarów. Jak się okazało, inwestycja opłaciła się wielokrotnie, bo mężczyzna wygrał milion dolarów.

Kasyno, w którym grał podało Sky News, że szansę na milionową wygraną wynosiły 1 do 20 milionów.

85-latek przyznał, że przez przypadek grał obok swojej żony. Byłem odwrócony do niej plecami. Odwróciłem się i powiedziałam, że właśnie wygrałem milion dolarów - opowiadał Sky News emeryt.

Żona w pierwszej chwili nie uwierzyła mężowi, ale z czasem zorientowała się, że mówi prawdę.

McDowell powiedział, że ważniejsza niż wygrana jest dla niego poprawa zdrowia żony.