Foka z fresbee, które utknęło wokół jej szyi została oswobodzona, wyleczona z ran i wypuszczona z powrotem do morza. Oczywiście nadano jej także imię – Pani Fresbee. Jej opiekunowie mówią o cudzie.

Szara foka atlantycka stawała się słabsza i słabsza, ponieważ wokół jej karku tkwiło plastikowe kółko. Była ledwo żywa, kiedy znaleziono ją na plaży w Norfolk.

Została uratowana przez wolontariuszy i przez kilka miesięcy dochodziła do siebie w ośrodku rehabilitacji zwierząt morskich.

Pierwsze co zrobiono, to przecięto plastikową obręcz, okalająca jej szyję. Podano jej antybiotyki i sterydy. Już drugiego dnia zajadała się makrelami.

Kiedy ją znaleziono we wrześniu zeszłego roku ważyła 67 kg, dziś kiedy znowu mogła zanurzyć się w morskiej kipieli - 180 kg.

Pracuję z fokami od 20 lat, ale takich obrażeń jak u Pani Fresbee nie widziałam - powiedziała jedna z opiekunek - Stwierdziliśmy, że mimo ran damy jej szansę. I opłaciło się. To prawdziwy cud.

(j.)