"​Emerytowany" jumbo-jet zamieniony na klub. Stoi na prywatnym lotnisku w środkowej Anglii. Od lat należy ono do jednej brytyjskiej rodziny.

Pasażerski odrzutowiec został zakupiony za symbolicznego funta rok temu. Jego nową właścicielką została pani Suzannah Harvey, zarządzająca lotniskiem w Cotswalds. 

Wobec komplikacji spowodowanych pandemią koronawirusa linie British Airways postanowiły wówczas posłać na wczesną emeryturę flotę starzejących się jumbo-jetów. 

Samolot został odremontowany za sumę pół milion funtów. Posiada stanowisko dla didżeja i olbrzymi parkiet do tańców. Przy stolikach ustawionych wzdłuż ścian może z powodzeniem zasiąść ponad sto osób. 

Maszyna mogła wylądować na prywatnym lotnisku z uwagi na długość pasa startowego. Jet on tylko o dwa metry krótszy od tego, który posiada międzynarodowy port lotniczy w Bristolu. W ten sposób stworzony klub można wynająć za niebagatelną sumę tysiąca funtów za godzinę.