Każdy z nas na pewno był w życiu świadkiem choć jednego fatalnego parkowania samochodem. Jednak to, czego świadkami byli Włosi mieszkający przy jednej z ulic Neapolu, prawdopodobnie przebija większość tych wspomnień. Dlaczego? Sprawdźcie sami!

Nagranie, które w ciągu kilkudziesięciu godzin stało się prawdziwym hitem, zaczyna się dość zwyczajnie: widzimy na nim kierowcę, który - wbrew wszelkim zasadom geometrii i zdrowego rozsądku - próbuje zaparkować niewielkiego fiata.

Ku uciesze autora filmiku, właściciel samochodu jest wyjątkowo uparty. Rozbawienie świadków całej sytuacji sięga zenitu, kiedy okazuje się, że - wskutek długotrwałych manewrów - samochód utknął w poprzek uliczki, całkowicie blokując na niej ruch.

To jednak dopiero początek "zabawy". Chwilę po tym, jak z każdej strony małego fiata zaczyna przybywać samochodów, na horyzoncie pojawiają się kolejni bohaterowie drogowej komedii. Są nimi... motocykliści, którzy swoimi kilkunastoma maszynami powiększają korek do znacznych rozmiarów.

Wisienką na torcie okazuje się jednak pojawienie się... procesji religijnej.

Po kilku minutach zmęczonemu kierowcy ostatecznie udaje się uwolnić samochód i odjechać, ku radości przyglądających się całej sytuacji gapiów.