Medale "Laureat Nagrody Nobla" ufundowali sobie eurodeputowani Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO i PSL. Rzecznik grupy Pedro Lopez nie widzi w tym jednak nic nadzwyczajnego. Jak przekonuje w rozmowie z RMF FM, to prezent świąteczny i pamiątka, a medal kosztował tyle co t-shirt.

Dziecinada, próba dowartościowania się - tak o pomyśle medali dla europosłów z Europejskiej Partii Ludowej mówi się w kuluarach Parlamentu Europejskiego. Już widzę jak będą się z nas śmiać! Pędzę odebrać! Ciekawe, czy dołączyli do tego czek - ironizuje jeden z deputowanych grupy EPL.

Koledzy z innych ugrupowań zalecają natomiast więcej skromności. Jedno jest jednak pewne - eurodeputowani, którzy sami sobie przyznali medal "Laureata Nagrody Nobla", zaprzeczyli oficjalnej tezie mówiącej, że to nagroda dla wszystkich obywateli UE.

Europosłowie na krytykę odpowiadają prosto: to zazdrość. Nie widzę w tym nic kontrowersyjnego - mówi rzecznik grupy Pedro Lopez. Jak dodaje, firmy też kupują na święta swoim pracownikom na przykład butelkę wina. Nic dziwnego w przyznaniu medali nie widzi również minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Wydaje mi się, że to może źle świadczyć o innych partiach, które na ten pomysł nie wpadły - mówi szef polskiej dyplomacji.