„Jestem w kontakcie z PiS. Buduję zaplecze. Poczekajmy na sondaże z następnego miesiąca, ale jeśli obecny trend utrzyma się, można i warto myśleć o ponownej próbie odwołania rządu Tuska” – mówi w Kontrwywiadzie RMF FM profesor Piotr Gliński, niedawny kandydat PiS na premiera rządu technicznego. „Tę władzę trzeba zmienić. Są do tego nie tylko narzędzia konstytucyjne, które stosowaliśmy ostatnio. Z moich doświadczeń ostatnich sześciu miesięcy wynika, że konkurowanie z obecnie funkcjonującymi politykami nie jest trudne” – mówi gość RMF FM pytany, czy stanąłby do walki z Bronisławem Komorowskim o fotel prezydenta RP.

Konrad Piasecki: Niedoszły premier rządu technicznego, a dziś?

Piotr Gliński: Dziś jestem socjologiem, pracuję na uniwersytecie...

...wciąż bliskim Prawu i Sprawiedliwości?

Tak, jestem w kontakcie.

I wciąż przymierza się pan do funkcji premiera?

Nie, raczej nie myślę o konkretnej funkcji, raczej pełnię rolę eksperta. Trochę buduję  instytucję, która ma być częściowo zapleczem tej części sceny politycznej...

Mówi pan o stowarzyszeniu Program dla Polski.

Tak.

I to ma być zaplecze takie "think tankowe" Prawa i Sprawiedliwości, eksperckie?

To ma być taki nietypowy "think tank", bo my chcemy raczej współpracować z tymi "think tankami", które już istnieją. Prawo i Sprawiedliwość ma bardzo dobre "think tanki", a jest kilka jeszcze innych, które są profesjonalne i dobre. To jest raczej platforma do debaty i opracowywania konkretnych rozwiązań programowych.

Może się urodzić z tego jakieś ugrupowanie polityczne? Coś np. wejdzie w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością?

Nie sądzę, żebyśmy myśleli o samodzielnym ugrupowaniu politycznym. Nie, to jest raczej zaplecze eksperckie.  

Cytat

Nie sądzę, żebyśmy myśleli o samodzielnym ugrupowaniu politycznym. To jest raczej zaplecze eksperckie

Będą kolejne wnioski o konstruktywne wotum nieufności? Bo już spokojnie i konstytucyjnie można by to robić.

Tego nie wiem. Zawsze można robić...

Ale chciałby pan? Jest pan gotów?

Jeżeli byłaby taka sytuacja polityczna, że warto byłoby to robić to tak, bo tę władzę, która jest w tej chwili panuje w Polsce trzeba zmienić. 

Cytat

Tę władzę, która jest w tej chwili w Polsce trzeba zmienić

A uważa pan, że sondażowo, osłabienie rządu tworzy tu jakieś możliwości? Otwiera nową przestrzeń?

Samo osłabienie sondażowe nie tworzy. Trzeba zobaczyć, czy ten trend się utrzyma. Zobaczymy, jak będą wyglądały sondaże w następnym miesiącu. Ale pewnie ten trend się utrzyma, bo wytrzymałość społeczeństwa ma swoje granice i chyba ta wytrzymałość już pękła.

Rozumiem, że mówi to pan bez...


Władzę trzeba zmienić, ale można w różny sposób zmieniać. Nie tylko stosując to konstytucyjne narzędzie, które było wykorzystywane poprzednio. 

Cytat

Sondaże? Ten trend się utrzyma, bo wytrzymałość społeczeństwa ma swoje granice i chyba ta wytrzymałość już pękła

Rozumiem, że te niepowodzenia sondażowe rządzących nie smucą pana nadmiernie?

A dlaczego miałyby mnie smucić? To dobrze, że społeczeństwo wyciąga wnioski ze złego sprawowania władzy.

A myśli pan, że trochę się pan do tego przyczynił?

Nie wiem. Trudno mi powiedzieć.

Będzie pan gorąco kibicował rekonstrukcji rządu? Czy pan uważa, że już nie ma go co rekonstruować, tylko odwołać?

Przecież to jest niepoważne.

Dlaczego to jest niepoważne?

Dlatego niepoważne, że te rekonstrukcje służą głównie jakimś propagandowym zagrywkom. Zapowiadanie ciągle, że ktoś coś zrekonstruuje, zmieni: w lecie, teraz jesienią. Później te kandydatury, z którymi mamy do czynienia, są w większości również niepoważne.

Cytat

Te rekonstrukcje służą głównie jakimś propagandowym zagrywkom

Konstruktywne wotum nieufności też okazało się propagandową zagrywką.

Ja nie sądzę, żeby to była propagandowa rozgrywka.

Propagandowa, bo przecież politycznie nic z tego nie wyszło.

No wie pan, nie wyszło, ale mogło wyjść. Zależy to właściwie od tego, jaki byłby układ sil politycznych, jeżeli inne parte, które są w sejmie pomyślałyby troszeczkę o innych scenariuszach możliwych, to mogłoby wyjść. A poza tym wydaje mi się, że za tym stała pewna propozycja programowa, którą szybko i w miarę sprawnie stworzyliśmy i przedstawiliśmy.

Tą propozycją personalną i programową wsparłby pan dzisiaj rząd Tuska? Gdyby premier zaprosił Piotra Glińskiego?

Do pana premiera nie mam zaufania. Sądząc po jego funkcjonowaniu w życiu publicznym, nie mam zaufania, więc na pewno bym go nie wsparł.

To zły człowiek?

Nie wiem, czy zły człowiek. Człowiek, który źle rządzi Polską i człowiek, który używa w polityce metod, których ja nie akceptuję.

Na przykład?

No na przykład agresji i wzbudzania takiego negatywnego PR czy propagandy wobec przeciwnika politycznego.

Cytat

Tusk stosuje wyrachowane zło. Kaczyńskiego czasem ponoszą emocje

Prawo i Sprawiedliwość nie sięga po takie brudne metody?

Ja widziałem znacznie częściej, jak Donald Tusk to robił.

A prezes Kaczyński? Nie zdarza mu się sięganie po takie metody?

Nie sądzę, żeby prezes Kaczyński robił to w sposób wyrachowany. Robi to, ale czasami emocje ponoszą w polityce, także i Tuska bym usprawiedliwiał. Natomiast wyrachowane stosowanie tak zwanego zła... Zawsze podaję przykład "spotu zła" - nie wiem, czy pan pamięta taki spot zła, taki na samym końcu ostatniej kampanii wyborczej parlamentarnej. PO przedstawiło PiS-owców jako faszystów agresywnych.  To jest nieprawdziwe, to była wrzutka. Zresztą twórcy tego spotu nazywali go "spot zło", czyli spot, który był specjalnie robiony fałszywie, żeby przedstawić przeciwnika w takim złym i czarnym PR.

Czyli świetnie odgadłem pańskie intencje pytając, czy to był zły człowiek?

Stosuje metody, których ja nie akceptuję. Nie wiem, czy jest zły.

A co by pan jeszcze politycznie chciał zrobić z Prawem i Sprawiedliwością?

W jakim sensie "politycznie"?

Czy na przykład chciałby pan być powyborczym kandydatem na premiera?

Ja nie myślę o tym, co ja bym chciał. W tej chwili się koncentruję na budowie czy wspomaganiu eksperckim tej partii czy tej części sceny politycznej.

"Gazeta" pisze dziś: Kaczyński prawdopodobnie nie wystartuje w wyborach prezydenckich. Pewnie PiS wystawi Piotra Glińskiego.

Jaka gazeta?

"Gazeta Wyborcza".

"Gazeta Wyborcza" pisze coś o Glińskim? Ciekawe.

O Glińskim pisze dokładnie ustami Michała Kamińskiego, że pan będzie kandydatem na prezydenta.

Nic na ten temat nie wiem.

Ale czuje pan w sobie potencjał prezydencki?

Wie pan, ja jestem po pierwsze nowym człowiekiem w polityce, wciąż nowym. Mam niewielkie doświadczenie. Trudno jest mi tak od razu mówić o takich funkcjach. To jest jednak dość poważna deklaracja, gdybym powiedział, że się czuję... Ale z drugiej strony moje doświadczenia tych 6 miesięcy w polityce są takie, że to nie jest takie znowu bardzo trudne, żeby konkurować z obecnie funkcjonującymi politykami w Polsce.

Cytat

Start w wyborach prezydenckich? Konkurowanie z obecnie funkcjonującymi politykami, nie jest trudne

Czyli dałby pan radę stanąć przeciwko Komorowskiemu w wyborach? Cisza w radiu słabo się sprzedaje.

Ale też może być wymowna.

A może prezydentura Warszawy się panu marzy?

Nie, to znaczy nie w kategoriach marzeń naprawdę. Jeżeli podejmowanie jakiś takich wyzwań, jeżeli chodzi o stanowiska, byłoby racjonalne dla polskiej polityki, to mógłbym to rozważyć, mógłbym zacząć o tym myśleć poważnie. w tej chwili naprawdę myślę małymi krokami. W tej chwili najważniejsze jest to, żeby ta moja mała i na razie skromna instytucja ekspercka sensownie funkcjonowała.

Rozumiem, pomyśleć na przykład o prezydenturze i walce z Komorowskim w 2015 roku?

Nie, nie. Myślę w tej chwili o zapleczu eksperckim.

Pytania słuchaczy. Pani Ewa: gdyby zdarzyło się tak, że objąłby pan funkcję premiera, jaka byłaby pana pierwsza decyzja na tym stanowisku?

Ja wielokrotnie o tym mówiłem: nie ma jednej pierwszej decyzji. Bardzo wiele decyzji byłoby jednoczesnych. Na przykład decyzje personalne, dotyczące zaplecza zespołu, który prowadził państwo, byłyby bardzo ważne.

A ma pan jakiś pomysł na rosnące bezrobocie?

Tak, ja przedstawiałem takich pomysłów bardzo wiele, między innymi dynamiczne uruchomienie funduszu pracy, który został zablokowany i mimo, że w tym roku ma być częściowo odblokowany, to jednak są niepoważne działania. Zmiana funkcjonowania urzędów pracy oczywiście, także pomysły dotyczące ulg ZUS-owskich dla młodych. Te kroki trzeba pogłębiać, one są znane. Mini-praca, czyli dopłacanie do etatów, które mogą być kasowane przez przedsiębiorców, itd.

Ostatnie pytanie od pana Sebastiana. Czy pan profesor uważa siebie za lidera?

Nie, ja w tym kontekście w ogóle nie patrzę na rzeczywistość. To pewnie chodzi o taki duch czy kulturę przywództwa. Nie wiem, czy go posiadam. Staram się być naturalny i z tego punktu widzenia nie oceniam swoich działań.