Nadszedł maj i czas Pierwszych Komunii Świętych, rodzinnych spotkań i… obdarowywania prezentami. Jaki prezent komunijny jest stosowny? Jak nie przesadzić obdarowując dziecko? Nasza reporterka Anna Kropaczek rozmawiała o tym z Sylwią Żbik-Weiss, psychologiem psychoterapeutą, założycielką Strefy Bytu - Centrum Psychoterapii i Rozwoju w Katowicach.

Anna Kropaczek, RMF FM: Kiedyś w prezencie komunijnym dawało się zegarki, medaliki, rowery. Teraz dzieci otrzymują tablety, laptopy, a nawet quady.

Sylwia Żbik-Weiss: Myślę, że często temat prezentów, miejsca imprezy czy menu jest tematem zastępczym, po to by nie rozmawiać o napięciu, obawach i stresie, jaki towarzyszy temu ważnemu etapowi życia dziecka i całej rodziny. Mamy tendencję, żeby odwracać uwagę od tematów trudnych, wolimy mówić o sprawach bardziej przyziemnych, które nie niosą wiele napięcia.

Skąd to napięcie i stres?

Kiedyś komunia była skromnym, rodzinnym wydarzeniem i duchowym przeżyciem dla dzieci, prezenty nie były tak ważne. Społeczeństwo się wzbogaciło, a co za tym idzie uroczystość Komunii Świętej bardziej przypomina małe wesele.  Słyszałam o rodzinach, które specjalnie na tą okazję zaciągają kredyty chcąc dorównać innym, a salę rezerwuje się często rok wcześniej. Cała impreza jest dużym wydatkiem, a chęć dostosowania się do poziomu panującej mody wiąże się z dużym obciążeniem finansowym. Często to również pokazy mody, prześciganie się w wytrawnym menu i drogie prezenty. Większy problem pojawia się w rodzinach niepełnych, gdzie np. rodzice są po rozwodzie, przecież wiele jest teraz takich rodzin.

Co pani przez to rozumie?

Taka sytuacja rodzi pytania i napięcia; jak zorganizować całą imprezę, czy uda nam się usiąść przy jednym stole, czy w ogóle uda nam się spotkać. Ostatnio jedna z moich klientek, której syn ma teraz Komunię, powiedziała: "Syn coraz częściej pyta o tatę, powiedział mi, że dla niego najlepszym prezentem byłaby obecność taty, ale nie wiem, czy ja dam radę". Ona sama do tej pory wspomina swoją Komunię, na której jej ojciec był nieobecny.

Zestresowani są nie tylko rodzice, ale i dzieci?

Dzieciom udziela się napięcie rodziców. Musimy pamiętać, że całą uroczystość poprzedzają miesiące przygotowań. Dzieci wiele czasu spędzają na uczeniu się modlitw, zebraniach komunijnych w Kościele, próbach, dodatkowych mszach. Często u dzieci w tym czasie zaczynają pojawiać się pytania dotyczące wiary, ale również i stres związany z obawami, czy wszystko się uda tzn. pierwsza spowiedź, czy się nie pomylą już w dniu uroczystości, bo to przecież często cały scenariusz.  Pamiętam jedną z moich klientek, która opowiadała mi o lękach jej 9-letniej córeczki, przystępującej do Komunii. Pytała wtedy: " Mamusiu a jak będę już po pierwszej spowiedzi i zrobię coś złego to będę mogła przystąpić wtedy do Komunii czy nie?". Dzieci często nie rozumieją samej uroczystości. Tutaj jest zadnie rodziców, katechetów, księży, by pomóc dziecku zrozumieć, co w tym dniu jest ważne i co oznacza cała uroczystość.

Dlaczego przypisujemy tak duże znaczenie tej uroczystości?

Jest to pewnego rodzaju rytuał, rozpoczęcie kolejnego etapu w życiu. Każde społeczeństwo ma swoje rytuały. Dziecko np. od tej pory będzie mogło przystępować do Komunii św., będzie mogło się spowiadać, zastanawiać się nad grzechami, a co za tym idzie uczy się rozróżniać, co jest dobre a co złe.

A co z tymi prezentami? Jak wybrać stosowny prezent?

Ja często radzę rodzicom, żeby kilka miesięcy przed całą uroczystością usiedli z dzieckiem i porozmawiali z nim na temat jego potrzeb, urealniając pragnienia. Można wspólnie zrobić listę prezentów, nie zapominając o tym, że zadaniem rodziców jest stawiać granice. Myślę również, że taka lista bardzo może pomóc gościom w wyborze prezentów. Wtedy będzie dla wszystkich jasne, czego pragnie dziecko i na co wyrażają zgodę rodzice.

Czy można przesadzić z ilością prezentów i pieniędzmi na nie wydanymi?

Myślę, że tak. Dziecko zawsze chce, to jego dziecięce prawo. Ile damy, tyle weźmie. To rodzice muszą zastanowić się, jak rozwiązać całą sytuację z prezentami po to, by dziecko czuło się "nasycone", ale nie "przejedzone". Jak dostanie wszystko, to co dalej?  Możemy wtedy przypominać dziecku o kolejnych zbliżających się uroczystościach ( urodzinach, dniu dziecka), możemy się odwołać do przebytej wcześniej rozmowy. Rola rodzica jest ważna po to, by Pierwsza Komunia nie kojarzyła się dziecku drogimi prezentami, wystawnym przyjęciem i pięknymi ubraniami.

Dlaczego goście dają drogie prezenty?

Myślę, że po pierwsze nie wiedzą, czego pragnie dziecko, nie ma przepływu informacji między nimi a rodzicami.  A po drugie po to, by się pokazać, by nie dać najmniej, by po prosty nie odstawać. Mamy tendencję do tego, by robić, jak inni, a wszystko, co jest poza normą budzi obawy. Należy kupować prezenty świadomie, zadając sobie pytanie, co chcemy na przykład zyskać przez zakup drogiego prezentu. Czy wynika to z chęci pokazania się przed innymi, czy zaspokajamy np. własne niespełnione potrzeby z dzieciństwa. Motywacja może być różna.

Jakie prezenty będą odpowiednie?

Należy zachować umiar i zdrowy rozsądek. Warto też spojrzeć na pasje dziecka, zainteresowania decydując o wyborze. Jeśli nie mamy pomysłu na prezent, to dobrym rozwiązaniem są po prostu pieniądze, które dziecko może schować sobie do skarbonki, albo rodzice wpłacą na konto. Dzieci bardzo to lubią.  13-letnia koleżanka mojej córki od dnia Komunii zbiera pieniądze na nowe narty. Uczy to dzieci odpowiedzialności i możliwości wyboru. Oczywiście pod nadzorem rodziców.  Można nazwać ten proces odraczaniem gratyfikacji, który jest bardzo cenną umiejętnością, uczącą siły woli. To umiejętność odrzucenia natychmiastowej nagrody w celu zdobycia większej, bardziej cennej w późniejszym czasie.   Na koniec powiem, że to, co ważne, to żeby nie zapomnieć, co jest najważniejsze w całym wydarzeniu Pierwszej Komunii, po co się spotykamy i DLA, KOGO, żeby nie zagubić się w gąszczu przygotowań do przyjęcia. Jest to dzień spotkania wszystkich ważnych osób dla dziecka, które w tym dniu powinno być w centrum uwagi po to, by tworzyć więzi i bliskość. To od rodziców zależy, jak dziecko zapamięta tą niezwykle ważną uroczystość, jaki nada jej sens i znaczenie.

(MN)