Polacy coraz chętniej wybierają wakacje za granicą. Już teraz wykupiliśmy o ponad 50 procent więcej zagranicznych wczasów niż w ubiegłym roku. Czy wolicie egzotyczne wojaże od krajowych wycieczek? Bogdan Zalewski jest jednym z tych snobujących się na dalekie wyjazdy, którymi może pochwalić się wśród znajomych. Agnieszka Friedrich popiera skromne wczasy pod gruszą np. w chłopskiej chacie na Kujawach. A Ty? Dołącz do nas. Kto Twoim zdaniem wybiera lepiej? Zagłosuj w sondzie i napisz komentarz. Możesz usłyszeć swoją opinię w popołudniowych Faktach RMF FM

AGNIESZKA:
Zdecydowanie wybieram wczasy w naszym pięknym kraju. "Cudze chwalicie swego nie znacie". Jest tyle urokliwych miejsc, w których warto zatrzymać się na dłużej. A poza tym bezcenne jest też poczucie, że wspiera się naszą - polską branżę turystyczną !!
BOGDAN:
A ja wolę Wyspy Owcze albo Mauritius. Nie byłem też jeszcze na Seszelach. Same wczasy to jeszcze nic. Najpiękniejsze są chwile, kiedy już po powrocie siedzę sobie w moim pokoju w bloku ze znajomymi, rozwalony beztrosko w foteliszczu i mówię niedbale: "Wczasy? Na Seszele se pojechałem ...A wy?" :)
AGNIESZKA:
No i znajomi na pewno dowiedzą się jeszcze od Ciebie, że "szkło" po hiszpańsku brzmi podobnie jak po naszemu wiadro. A oni czego się tam nauczyli nad tym polskim morzem albo w Tatrach? Aaa i jeszcze ich wczasy wcale nie kosztowały mniej niż Twoje, prawda?
BOGDAN:
Niemożliwe?! Tyle samo, albo i więcej? To muszę ich jakoś przebić cenowo. Wykupię sobie surivival w dorzeczu Amazonki z degustacją piranii smażonych na wolnym ogniu. Płatne za każdą złowioną własnymi rękami rybią sztukę, bez żadnego tam "all inclusive"! Przecież nie mogę być gorszy ...
AGNIESZKA:
..a oni jedynie nieco dorszy nad morzem nabyli - jakie to smutne. A co z rodziną? - zostaje w domu i czeka na przyjazd zdjęć z pewnością niepozowanych... Ja tam wolę ciupagę i oscypka na wybrzeżu zakupione i fotkę z ponadgabarytową owieczką na Gubałówce. Nie ma to jak nasze, swojskie, polskie!!
BOGDAN:
Dorsze są gorsze. Ja wolę mule. Nie ważne jak to smakuje, ale jak to brzmi! To samo z nazwami miejscowości. Posłuchaj tego: "Byłem w Ciechocinku". A teraz tego: "Wracam z Saint Tropez". Od razu czujesz różnicę, co nie?
AGNIESZKA:
O matko - jakie to okropne - zdarzyło mi się spędzić Sylwestra nie w Mediolanie czy na nowojorskim Times Square, tylko w Swornych Gaciach - no SŁYSZĘ różnicę. No tak - ważne, czym można pochwalić się przed znajomymi, nie ma jak szPAN Bogdan!!!
BOGDAN:
Nie miałem niestety przyjemności być Swornych Gaciach. Przekonałaś mnie. Pojadę! Tylko się dowiem, czy w Swornych też mają Square ...