PiS ma propozycję dla PO: nową ordynację na przedterminowe wybory - ujawnia w Kontrwywiadzie RMF FM Przemysław Gosiewski. W nowej ordynacji zwycięzca bierze wszystko.

Kamil Durczok: Bliżej do nowych wyborów czy do nowej koalicji?

Przemysław Gosiewski: Sądzę, że pół na pół. Oba scenariusze są bardzo możliwe. Powinniśmy przede wszystkim pracować nad odbudowaniem większości w obecnym parlamencie.

Kamil Durczok: W związku z tym rozmawiacie z PSL?

Przemysław Gosiewski: Takie rozmowy się dziś rozpoczną, ale rozmawiamy już też z bardzo sporą grupą posłów Samoobrony, którzy dalej chcą popierać rząd. Nie rozumieją, dlaczego Lepper walczył z rządem, w którym był wicepremierem.

Kamil Durczok: Jak bardzo urosła już ta grupka, od czwórki, która wczoraj wyprowadziła się z Samoobrony?

Przemysław Gosiewski: To już jest grupa, która może utworzyć samodzielny klub.

Kamil Durczok: Jakie są te rozmowy z PSL? Czego one dotyczą?

Przemysław Gosiewski: Trudno mi to komentować, bo te rozmowy się dopiero dziś rozpoczną.

Kamil Durczok: Ale sondażowe już były.

Przemysław Gosiewski: Były w kierunku, że takie porozumienie jest możliwe, ale nie rozmawialiśmy o szczegółach.

Kamil Durczok: Ale te sondażowe rozmowy wskazują też na to, że PSL dopuszcza możliwość takiej dużej czy konstytucyjnej koalicji, czyli PiS, PO i PSL. Czy po roku wzajemnych animozji wyobraża pan sobie współpracę z PO?

Przemysław Gosiewski: Nie mam nic przeciwko współpracy z PO, ale wiem, że jest to scenariusz niemożliwy, dlatego bo PO jest zainteresowana wyborami. Sądzę, że jest to taka negocjacyjna próba ze strony Waldemara Pawlaka, jednak rozważania możliwości powołania rządu z udziałem PiS lub alternatywnego rządu z udziałem PO. Temu służyły wczorajsze rozmowy Waldemara Pawlaka, ale w obecnym parlamencie jest możliwość powołania rządu tylko z udziałem PiS-u.

Kamil Durczok: Czy to prawda, o czym pisze dziś prasa, że PSL zażądał stanowiska, na którym dzieli się unijną kasę, czyli Ministerstwa Rozwoju Regionalnego?

Przemysław Gosiewski: Nie było jeszcze tych rozmów, więc trudno oceniać propozycje PSL. Pani minister Gęsicka jest wybitnym fachowcem i jej pozostanie w rządzie jest ważne, by Polska w pełni mogła wykorzystać środki unijne.

Kamil Durczok: Czy wczoraj szef klubu PiS Marek Kuchciński rozmawiał z Donaldem Tuskiem o przedterminowych wyborach?

Przemysław Gosiewski: Tak. Jesteśmy zainteresowani - większość w parlamencie. Gdyby to było niemożliwe, to nie jesteśmy zainteresowani rządem mniejszościowym, czyli wtedy powinny być wybory. Jak najszybciej. Złożyliśmy propozycję PO – gdyby wybory miały się odbyć, to jesteśmy zwolennikami zmiany ordynacji wyborczej, idącej w kierunku takich rozwiązań jak we Włoszech czy w Grecji, że zwycięzca otrzymuje bonus, czyli możliwość uzyskania powyżej 50 procent mandatów. Według tej zasady, są dwa programy Polski liberalnej i Polski solidarnej, niech Polacy rozstrzygną, który program ma być realizowany – z pełną odpowiedzialnością przez to ugrupowanie. Takie rozwiązanie jest korzystne przy ewentualnych wyborach…

Kamil Durczok: Bo się nie trzeba użerać z koalicjantami…?

Przemysław Gosiewski: Tu nie chodzi o użeranie, o problemy wzajemnych relacji. Na scenie politycznej niewiele by się zmieniło i dalej byłaby sytuacja patowa. W związku z tym przyjęcie nowej ordynacji byłoby rozwiązaniem.

Kamil Durczok: Ale byłaby to jednocześnie eliminacja ze sceny politycznej i zmarginalizowanie do roli opozycji parlamentarnej co najmniej dwóch ugrupowań, które w sondażach, wg dotychczasowej ordynacji, w Sejmie by się znalazły.

Przemysław Gosiewski: To jest rozwiązanie, które by budowało pewną czytelność na scenie politycznej. Ale dla nas alternatywą równie istotną jest kontynuowanie tego rządu.

Kamil Durczok: „Lepper mógł być pod wpływem środowisk związanych ze służbami specjalnymi, konkretnie WSI” – taką pańską wypowiedź z Radia Maryja przynoszą dzisiejsze gazety. Faktycznie tak się pan wyraził?

Przemysław Gosiewski: Zostałem zapytany przez prowadzącego, czy dopuszczam taką możliwość, że ludzie z otoczenia Andrzeja Leppera mogli być pod wpływem pewnych oddziaływań i odpowiedziałem, że nie wykluczam takiej możliwości.

Kamil Durczok: Na jakiej podstawie pan zarzuca nie bezpośrednio Andrzejowi Lepperowi, ale ludziom z jego otoczenia uleganie wpływom agentury?

Przemysław Gosiewski: Ja uważam, że proces likwidacji WSI spowodował, że ci ludzie zaczęli szukać jakiegoś wsparcia politycznego.

Kamil Durczok: A jakieś dowody?

Przemysław Gosiewski: Próbowali docierać do różnych partii i nie jest wykluczone, że próbowali docierać także do Samoobrony.

Kamil Durczok: Ale tak też można powiedzieć, że próbowali docierać do PiS-u. Bardzo poważne oskarżenie pan rzucił. O dowody proszę.

Przemysław Gosiewski: Ja tylko powiedziałem o takiej potencjalnej możliwości. Myślę, że układ ludzi z WSI dalej się broni, będziemy się starali te służby rozwiązać, bo to jest potrzebne dla Polski.

Kamil Durczok: I jeszcze jedno pytanie. Jak pan tak sięgnie do początków tej koalicji, a jeszcze wcześniej paktu stabilizacyjnego, panowie z PiS-u – pan także – mówili budujemy stabilny układ na 4 lata. Nie przetrwał roku. Dlaczego?

Przemysław Gosiewski: Pan Andrzej Lepper był w opozycji do własnego rządu. Kwestia braku lojalności nie mogła być dalej kontynuowana. Andrzej Lepper był po prostu człowiekiem nielojalnym.

Kamil Durczok: A PiS był lojalny wobec Andrzeja Leppera?

Przemysław Gosiewski: Tak, wszystkie te sprawy wobec Samoobrony były realizowane. My dalej jesteśmy zainteresowani współpracą z Samoobroną.

Kamil Durczok: Ale nie z Andrzejem Lepperem.

Przemysław Gosiewski: Jesteśmy za tym, aby zakończyć ten nieustający festiwal ataków, ośmieszania rządu, bo to powoduje tylko sytuację destrukcyjną.

Kamil Durczok: Premier, mówiąc wczoraj o Andrzeju Lepperze warchoł, przeciął tę sytuację raz na zawsze. Dziękuję za rozmowę.