Co daje Iranowi przekazywanie Rosji dronów, wykorzystywanych na froncie w Ukrainie? "Wyjście z izolacji. Iran jest izolowany. Ma percepcję taką, że jest otoczony przez wrogów. Nagle jedno z państw, które historycznie miało zdystansowany stosunek do Iranu, okazało się być w potrzebie. To oczywiście jest Rosja, w potrzebie zaopatrzenia w środki bojowe. Iran na to zapotrzebowanie odpowiedział i w zamian otrzyma coś. Czy to będzie technologia, której Iran potrzebuje. Technologia rakiet przeciwlotniczych, technologia myśliwców, silników lotniczych, satelitów czy technologie nuklearne - tego nie wiemy. Ale to jest najprostsza i najbardziej prawdopodobna odpowiedź, że będzie to wymiana technologii za technologię" - mówił dr hab. Łukasz Fyderek, gość Rozmowy w południe w RMF FM.


Dr hab. Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego był gościem Rozmowy w południe w RMF FM.

Paweł Balinowski zapytał swojego gościa, czy Zachód ma możliwość wpłynięcia na Iran i zmuszenia władz w Teheranie do zaprzestania wysyłania dronów Rosji, które wykorzystywane są w wojnie z Ukrainą. Dr hab. Łukasz Fyderek podkreślił, że pole manewru jest niewielkie, a prawdopodobieństwo, że zwiększenie sankcji zmieni zachowanie reżimu w Iranie, są niskie.

Sytuację komplikuje fakt wewnętrznej rewolty, która się toczy w Iranie, która dodatkowo ogranicza pole manewru dla Zachodu. Jakiekolwiek próby oddziaływania przez obietnice zdjęcia sankcji, w zamian za ograniczenie eksportu technologii do Rosji, nie wchodzą w grę. Są bardzo trudne politycznie na Zachodzie, w momencie, kiedy kobiety irańskie protestują, są zamykani aktywiści, reżim stosuje bardzo dużo przemocy - mówił gość Rozmowy w południe w RMF FM.

Fyderek dodał, że w stosunku do Iranu nie zadziała metoda kija i marchewki, a możliwości nacisku ze strony Zachodu się wyczerpują.

Dr hab. Łukasz Fyderek: Irańskie drony nie zmienią sytuacji na froncie

Paweł Balinowski pytał swojego gościa, co, oprócz dronów, może przekazać Rosjanom Iran. Zdaniem Fyderka, Iran przez lata skupił się na produkcji dronów i rakiet balistycznych. Iran przez dekady działał z perspektywą walki z przeciwnikiem nieobjętym sankcjami, który ma przewagę technologiczną, dlatego skupił się na produkcji zbrojenia skutecznego i taniego w produkcji. Dotychczas zaopatrywał w swoje uzbrojenie Hutich w Jemenie i Hezbollach w Libanie, a teraz Rosję w wojnie z Ukrainą.

Wbrew oczekiwaniom wielu, przede wszystkim swojego przywództwa, musi się zmierzyć z przeciwnikiem, który pod wieloma względami ma przewagę technologiczną. Czyli z Ukrainą wspieraną przez NATO ­- mówił gość Rozmowy w południe w RMF FM.

Produkcja irańskich dronów jest tanie - koszt powstania jednego to ok. 25 tys. dolarów. Dr hab. Fyderek podkreślił, że spowodowane jest to stosunkowo prostą konstrukcją dronów.

W odróżnieniu od dronów ściśle bojowych, te używane w Ukrainie, są bardzo proste. Są przystosowane do atakowanie celów powierzchniowych i nasycania przestrzeni obrony przeciw powietrznej przeciwnika. Nie mają kamer, które by umożliwiały identyfikację celu. Nie mają stałego łącza, które by wymagało połączenia ze stacją bazową. Są zaprogramowane na lot po określonej trasie ­-  mówił gość Pawła Balinowskiego. Irańskie drony były projektowane z myślą o wojnie z Arabią Saudyjską i Izraelem, czyli krajami, które mają bardzo dobrze rozwiniętą obronę przeciwrakietową.

Ekspert zaznaczył, że irańskie drony są używane do terroryzowania miast, zastraszania ludności i niszczenia infrastruktury krytycznej, ale nie są w stanie zmienić sytuacji operacyjnej na linii frontu.

Dr Fyderek: Izrael, poniżej poziomu otwartej dyplomacji, jest wstanie dość istotnie wspomóc wysiłek obronny Ukrainy

Izrael oficjalnie zaprzecza i będzie zaprzeczał wsparciu Ukrainy, żeby nie antagonizować Rosji. Natomiast prezydent Zełenski wspomniał o tym, że współpraca wywiadowcza ruszyła i sądzę, że, poniżej poziomu otwartej dyplomacji, Izrael jest wstanie dość istotnie wspomóc wysiłek obronny Ukrainy, choć na pewno nie tak, jak oczekiwaliby tego Ukraińcy, Polacy czy Amerykanie. Bo jasnym jest, że Izrael ma sporo systemów uzbrojenia, które mógłby sprzedać Ukrainie - mówił w internetowej części Rozmowy w południe dr hab. Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Paweł Balinowski pytał swojego gościa o telefoniczną rozmowę polskiego prezydenta z prezydentem Iranu. "Rozmowa z prezydentem Iranu rzeczywiście odbyła się, jesteśmy w tym kraju przyjmowani z szacunkiem. Podejmujemy różne działania, aby życie Ukraińców nie było rujnowane, żeby ich domy nie były bombardowane" - mówił Andrzej Duda. Czy Polska może spodziewać się jakiegoś odwetu za wsparcie Ukrainy? Polska dyplomacja próbowała zaoferować coś w rodzaju raczej takich pozytywnych motywatorów do niedostarczania broni do Rosji. Sądzę, że szanse są małe. Ale taką próbę być może należało podjąć - tłumaczył ekspert. Natomiast bardzo często Irańczycy postrzegają swoje relacje z państwami europejskimi, w tym z Polską, przez pryzmat historii. Irańczycy, podobnie jak Polacy, uwielbiają historię i te relacje, które mają ponad pół tysiąca lat, są w jakimś sensie postrzegane w długofalowej perspektywie. I z tej perspektywy, nie sądzę, żeby Iran miał teraz czas, interes i  motywację do tego, żeby antagonizować stosunki z Polską - dodał.

A jakie są szansę, że przetaczające się przez Iran protesty obalą irański reżim? Wydaje mi się, sądząc po materiałach audiowizualnych, które spływają z Iranu, że mieliśmy do czynienia z pewnym ożywieniem protestów wczoraj i przedwczoraj, czyli w okolicach 40. dnia po śmierci Mahsy Animi. Mamy tu nowe zjawisko, o większej skali niż dotychczasowe protesty w Iranie, które toczyły się przez ostanie 20 lat - mówił dr Fyderek.

Jednak, jego zdaniem, to ciągle za mało, by reżim upadł: Reżim w Iranie jest nadal bardzo silny i nie widać pęknięć, nie widać istotnych polityków, którzy by wycofywali się, którzy by stanęli po stronie protestu. Nie ma dezercji ze strony sił porządkowych, czy to jednej struktury siłowej czy drugiej, bo w Iranie jest ich kilka. Za wcześnie jest mówić, że ta rewolucja ma szansę zwycięstwa - mówił Fyderek.  Natomiast ruch oporu, ruch protestu jest silniejszy niż widzieliśmy w Iranie przez ostatnie 40 lat. I będzie miał długofalowy wpływ na reżim. Istotne jest też to, że pewna bariera strachu została przekroczona, że stosunkowo prosto jest identyfikować się na ulicy z postawą antyreżimową poprzez po prostu ściągnięcie hidżabu. I to na pewno będzie miało wpływ długofalowy - dodał.