121 tys. osób podpisało się pod obywatelskim projektem ustawy „STOP NOP” o zniesieniu obowiązku szczepień. „Ja jestem zwolennikiem szczepień. Chciałbym, żeby nie było takiego obowiązku, ale żebyśmy byli społeczeństwem wyedukowanym i żeby było 100 proc. wyszczepień” - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Stanisław Karczewski, marszałek Senatu. „Niestety zjawisko powstawania ruchów antyszczepionkowych jest coraz bardziej widoczne i stanowi to coraz większy problem” - dodał gość Roberta Mazurka. Karczewski, który jest jednocześnie szefem komitetu poparcia Patryka Jakiego - kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy - był pytany, jakie jest aktualnie podejście Jakiego do kwestii szczepień. „Jest zwolennikiem” - odpowiedział gość RMF FM, z wykształcenia lekarz chirurg. „Być może zaszczepię się z panem ministrem Patrykiem Jakim przeciwko grypie” - powiedział, po czym zadeklarował: „Ja zaszczepię pana ministra”.

Tomasz Poręba, szef kampanii wyborczej PiS, mówił kilka dni temu w RMF FM, że trwają konsultacje i prace w związku z tzw. pakietem demokratycznym. Rozmawiamy o tym z bliskimi współpracownikami - skomentował Stanisław Karczewski. Marszałek Senatu zapytany przez Roberta Mazurka, z kim dokładnie trwają rozmowy, odparł: "Nie będę wymieniał w tej chwili nazwisk". Wyjaśnił jednak, że PiS nie może wprowadzić tego pakietu, "bo totalna opozycja neguje wszystko". Pakietu "nie ma, i będzie - jestem przekonany, że dorośniemy do tego" - ocenił gość Porannej rozmowy.

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał swojego gościa o wprowadzenie dodatku 500+ dla emerytów. Rozmawialiśmy na ten temat we władzach partii, natomiast jest to w tej chwili temat, który jest omawiany w rządzie - mówił Stanisław Karczewski. Marszałek Senatu podkreślał, że, "musi być to dobrze policzone". Bardzo bym chciał, żeby taki dodatek dla emerytów i rencistów był. Na pewno wsparcie osób w podeszłym wieku jest potrzebne - ocenił.

Rozmowa zeszła też na temat Światowego Dnia Całowania w Usta, który jest obchodzony 13 września. Pocałunek jest takim dopełnieniem uczuć. Z żoną dosyć często rozmawiamy, jesteśmy już ze sobą ponad 40 lat. Bardzo często całujemy się w usta - stwierdził gość RMF FM. Dopytywany o pierwszy pocałunek, Karczewski wspominał: "Miałem 17, 18 lat. Miałem dziewczynę, jeszcze przed żoną. Miała na imię Marta" - zdradził słuchaczom Karczewski.

Robert Mazurek: Straż Marszałkowska, taka wspólna, parlamentarna, nabyła sobie dwa psy.

Stanisław Karczewski: W ogóle Straż Marszałkowska nabyła uprawnienie służby mundurowej.

No i potrzebne są psy do przeszukania.

Ale to jest zupełnie naturalne. Wszystkie służby mundurowe mają psy...

No to dlaczego oni mają być gorsi, prawda?

...dlaczego akurat Straż Marszałkowska nie. W gmachu parlamentu przebywają nie tylko parlamentarzyści...

Poza tym pies dodaje jakiejś powagi.

...ale prezydent, premier, przyjeżdżają goście zagraniczni w randze prezydentów, w randze premierów. Więc bezpieczeństwo musi być na najwyższym poziomie.

Pudel, york, na przykład, też ocieplają wizerunek.

Ale to są już psy wyszkolone odpowiednio i na pewno potrzebne.

Czy Straż Marszałkowska rozważa zakup innych zwierząt?

Nie, nie rozważa.

Konie, na przykład, koty, ryby akwariowe.

Ale to jest bardzo poważna sprawa. Bezpieczeństwo to jest niezwykle istotna sprawa i to bezpieczeństwo musi być na najwyższym poziomie. Bezpieczeństwo nie tylko senatorów, nie tylko posłów, ale również i osób tam przebywających. Na zaproszenie marszałka...

My wiemy, że wszystko dla bezpieczeństwa.

...moje przybywają naprawdę bardzo ważne osoby i to osoby z różnych stron świata.

To porozmawiajmy bardzo poważnie...

Cały czas poważnie mówimy.

...bo pan dzisiaj w bardzo sierioznym nastroju. 121 tysięcy osób podpisało się pod obywatelskim projektem ustawy STOP NOP - chodzi o zniesienie obowiązku szczepień. Pan jest zwolennikiem zniesienia obowiązku szczepień?

Ja jestem zwolennikiem szczepień i to gorącym.

Obowiązkowych?

Szczepień. Wie pan, chciałbym, żeby nie było takiego obowiązku, tzn., żebyśmy byli społeczeństwem wyedukowanym i żeby było 100 procent wyszczepień. Niestety zjawisko powstawania ruchów antyszczepionkowych jest coraz bardziej widoczne i stanowi coraz większy problem. Bardzo nam zależy. To jest naukowo udowodnione... Wczoraj była konferencja Flu Forum. Tam pan profesor, konsultant krajowy w zakresie chorób wirusowych mówił o bardzo istotnej rzeczy, a mianowicie: po szczepieniach nikt jeszcze nie umarł, a po ukąszeniach przez pszczoły i osy w Polsce umiera około stu osób rocznie...

To może mógłby pan, panie marszałku, przekonać np. Patryka Jakiego. Jest pan szefem jego sztabu...

Nie, nie jestem szefem sztabu, jestem szefem komitetu.

Ma pan rację, szefem jego komitetu. Mógłby pan go być może przekonać. Patryk Jaki rok temu wysłał taki list do trzech osób: do wiceministra zdrowia, zastępcy prokuratora generalnego, do inspektora sanitarnego ws. wniosku ZOZ-u: tam chodziło o rodziców w Gniewkowie, oni nie chcieli zaszczepić dziecka i tamtejszy szpital wystąpił o odebranie im praw rodzicielskich. No i Patryk Jaki napisał - uwaga: "Niedopuszczalną formą dyskryminacji jest donoszenie na rodziców do sądu za odmowę poddania dzieci szczepieniom". Formalnie rzecz biorąc, Patryk Jaki nie mówił, żeby nie szczepić tych dzieci, ale sprzeciwiał się temu, żeby de facto były zaszczepione. O co w tym wszystkim chodzi?

Panie redaktorze, pan mówi, że już rozmawiał. Ja już rozmawiałem na ten temat z panem ministrem Jakim.

I co pan minister powiedział?

Pan minister Patryk Jaki jest zwolennikiem szczepień i chce, żeby jak najwięcej osób było szczepionych.

A rok temu przestał?

Nie, nie. Panie redaktorze, co innego jakaś sytuacja odebrania praw rodzicielskich, no to być może z punktu widzenia prawnego też jakoś...

Ale chodziło o szczepienia.

Panie redaktorze, nie wiem, o co chodziło akurat w tym przypadku, to był przypadek. Teraz mówimy generalnie...

Pan mówi nam jako szef komitetu poparcia Patryka Jakiego, że Patryk Jaki jest...

Ale panie redaktorze, wczoraj pan minister Patryk Jaki...

Chce pan zadzwonić do ministra Jakiego?

Ja zretweetowałem tego tweeta, w którym pan minister Patryk Jaki powiedział wyraźnie, że jest zwolennikiem szczepień. Rozmawiałem z panem ministrem. Żeby przeciąć tę narrację, być może zaszczepię się z panem Patrykiem Jakim przeciwko grypie.

Ale nie zaszczepi się pan w Sejmie tak, jak z panem ministrem Radziwiłłem.

A dlaczego nie?

Dlatego że Patryk Jaki nie umie robić szczepienia, chyba.

Ale to ktoś nas zaszczepi. Ja zaszczepię pana ministra - zaproponuję to.

To będzie całkiem szczepiony polityk, błagam pana. Może zadam inne pytanie. W naszym studiu w pańskim miejscu siedział Tomasz Poręba, szef kampanii Prawa i Sprawiedliwości, i on powiedział spytany przeze mnie, że trwają konsultacje i prace w tym temacie, a ten temat to pakiet demokratyczny. Jakie prace trwają i z kim są konsultowane?

Panie redaktorze, rozmawiamy o tym. To nie jest tak, że mamy już jakiś przygotowany projekt.

Z kim pan rozmawia o tym?

Z bliskimi swoimi współpracownikami.

Ale z kim konkretnie?

Ja nie będę wymieniał w tej chwili nazwisk osób, z którymi rozmawiam.

A na czym polegają prace?

Nawet i po tym pytaniu, które pan zadał, również rozmawialiśmy. To nie jest tak, że my pana nie słuchamy i że nie słuchamy dziennikarzy, że nie słuchamy programów. Owszem, tak. Pan zarzuca nam..

Nie, ja nie zarzucam, ja zadaję konkretne pytanie i chciałbym usłyszeć konkretną odpowiedź.

To proszę pytanie i odpowiedź.

Na czym polegają prace nad pakietem demokratycznym?

Panie redaktorze, nie ma w tej chwili projektu, nad którym pracujemy w Sejmie. Bo nie ma.

To na czym polegają prace?

Są to prace polityczne prace.

Tomasz Poręba nas okłamał. Nie, to niemożliwe.

Nie, ależ absolutnie. Pan eurodeputowany, szef sztabu wyborczego...

Politycy PiS-u nigdy nie kłamią. Nigdy. W ogóle żaden polityk nigdy nie kłamie.

Panie redaktorze, jesteśmy prawdomówni, to prawda. Zgadzam się z panem redaktorem.

Tak, wszyscy jesteście tak prawdomówni, że aż posiwiałem z wrażenia.

No to widzę, że pan posiwiał, nie wiem, czy to było przyczyną.

To z wrażenia. Panie marszałku, na czym polegają prace nad wprowadzeniem pakietu demokratycznego, czy byłby pan łaskaw naszym słuchaczom wyjaśnić?

Ponieważ pan Tomasz Poręba jest szefem sztabu Prawa i Sprawiedliwości do samorządu, ja byłem szefem sztabu wyborczego do parlamentu, mówiliśmy wtedy o pakiecie, mówiliśmy, że ten pakiet wprowadzimy, nie możemy tego pakietu wprowadzić, bo totalna opozycja neguje wszystko. Nie ma warunków w tej chwili.

Czyli nie ma tych prac. To po co poseł Poręba mówił mi, że prowadzi prace i konsultacje w tym temacie?

Oczywiście, że prowadzimy. Nazwę to tak: prowadzimy konsultacje wewnętrzne.

Proszę państwa, to ja państwu przetłumaczę to, co Państwo usłyszeli, na polski. Pakietu demokratycznego nie ma i nie będzie, a ty opozycjo...

Nie ma, i będzie. Ja jestem przekonany, że będzie, że dorośniemy do tego.

Jak opozycja dorośnie, to może będzie.

Pan troszeczkę zmienia treść mojej wypowiedzi.

Panie marszałku, Tomasz Poręba przychodzi do nas i mówi, że prowadzi konsultacje i prace. Przychodzi do nas marszałek Senatu, członek władz Prawa i Sprawiedliwości i mówi, że on rozmawia ze sobą wewnętrznie...

Nie, nie, nie, ja sam ze sobą nie, nie, nie.

A, przepraszam, ja myślałem, że pan powiedział "jakiś dialog wewnętrzny".

Rozmawiamy między sobą. Ale też mogę powiedzieć, że to nie jest najważniejszy problem, który w tej chwili jest na tapecie i jest tematem naszych rozmów.

Panie marszałku, taki życiorys. Od 1978 roku w PZPR, pierwszy sekretarz partii w Zachemie, wieloletnia senator i posłanka SLD, później członek Platformy Obywatelskiej. Piękny życiorys?

Nie wiem, czyj to jest życiorys. 

To jest życiorys Grażyny Ciemniak. Pani doktor nauk chemicznych. 

Znam panią poseł - to pani poseł, tak.

Senator nawet przez moment, później poseł. Otóż ona dostała propozycję, żeby startować z jedynki na liście PiS w Bydgoszczy. I uwaga - tę propozycję przyjęła. Ta-dam!

Panie redaktorze, nie znam osobiście pani poseł, pani doktor...

Pani senator.

Jakieś ustalenia wewnętrzne - te wewnętrzne, znowu... 

Rzeczywiście, macie jakieś bogate życie wewnętrzne. W PiS-ie kwitnie.

Ja nie mówię wewnętrzne. Ustalenia tam, w Bydgoszczy. Nie znam, naprawdę - nie znam...

A czy to jest dobry życiorys dla radnej PiS?

Panie redaktorze, najważniejsze jaki jest człowiek. Nawet może mieć nie najlepszy życiorys, a może być wspaniałym człowiekiem czasami...

22 lata w PZPR...

...i czasami na odwrót.

Kilkanaście lat w SLD.

Wie pan, nie chciałbym... Mogę, mogę odpowiedzieć? Do PZPR należały dwa miliony siedemset tysięcy osób. Przecież wśród tych dwóch milionów, prawie trzech milionów, byli bardzo porządni ludzie.

Trzeba było Urbana brać. Nawet do partii nie należał, zapisał się w ostatnim miesiącu.

Panie redaktorze, co innego przynależność do partii, członkostwo w komitecie politycznym, centralnym... 

Komitetu politycznego wtedy nie było.

Był. Jak to?

Było biuro polityczne.

Nie wiem, co tam było. Ale było we władzach partii.


(ł, e)