"Jeśli nie zdarzy się nic złego, przypadkowego, Iga Świątek może dominować bardzo długo" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM ekspert tenisowy Karol Stopa. Co decyduje o sukcesie w tenisie? "Musi być talent, ale musi być też praca. To jest też spotykanie odpowiednich ludzi na swojej drodze" - podkreślił gość Roberta Mazurka.

Po sobotnim triumfie na kortach Rolanda Garrosa hołd z trybun złożył Idze Świątek m.in. Robert Lewandowski. To było coś nieprawdopodobnego, to było powtórzenie sceny, którą mogliśmy oglądać dwa lata wcześniej na balu podsumowującym rok - mówił Stopa.

Dlaczego akurat Iga Świątek dominuje dziś w kobiecym tenisie? To jest zdarzenie z gatunku w dużej mierze przypadkowych, dlatego, że uczy się grać w tenisa w skali światowej parę milionów, w Polsce paręset osób, może 1200. Wychodzi z tego czasami jedna osoba, czasem nikt - stwierdził ekspert.

Tu się składa parę elementów na to. Iga wbrew pozorom ma dosyć mocną budowę, to jest typ budowy, która idealnie pasuje do uprawiania tej dyscypliny, ma fantastyczne walory atletyczne. Do tego dochodzą inne elementy, to jest układanka. Musi być talent, ale musi być też praca. To jest też spotykanie odpowiednich ludzi na swojej drodze. Gdybyśmy wiedzieli, co decyduje, a co nie... dominowałyby cztery państwa, które organizują turnieje wielkoszlemowe. Bo tam rok w rok miliony przepływają do federacji, żeby dotować tenis - podkreślał Stopa.

Jak długo Świątek może dominować na światowych kortach? Moim zdaniem może dominować bardzo długo... Jeśli się nie zdarzy nic złego, przypadkowego. Jest cała galeria postaci, są świetne Czeszki, Słowaczki, kraje bałkańskie, wszystkie kraje zza naszej wschodniej granicy, Ameryka Południowa, Azja... Dzisiaj nie wiadomo, gdzie się urodzi ten megatalent. Na przynajmniej najbliższy rok do końca, ja nie widzę konkurencji - zaznaczył gość RMF FM.

Pod koniec czerwca kolejny wielkoszlemowy turniej - Wimbledon. Iga do tej pory na trawie miała najwięcej problemów. Tam trzeba niektóre ruchy wykonywać szybciej. Do tej pory, jak przechodziła z nawierzchni na nawierzchnię, miała pewne problemy adaptacyjne - mówił Stopa.

Czy Iga Świątek ma jeszcze coś do poprawienia? Tam jest sporo rzeczy do poprawienia. Tomek Wiktorowski (trener - red.) o tym wie. Trzeba poprawić na pewno obszar zachowań w okolicy siatki. Nie potrafi za dobrze operować wysokim wolejem, z niskich pozycji nieraz gra fenomenalne piłki, co zresztą parę razy było widać w Paryżu - opowiadał komentator.

Karol Stopa: Iga Świątek za moment może być łakomym kąskiem dla sponsorów

W tenisie nie bez znaczenia jest, kto skąd pochodzi. My jesteśmy takim rynkiem, który dopiero daje o sobie znać. Ale Iga pokazuje takie cechy, że za moment może być łakomym kąskiem dla sponsorów - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Karol Stopa.

Od czego zależy jej sukces? Decydującym czynnikiem są czasy, w jakich żyjemy i konkurencja w postaci galerii elektronicznych zabawek, którymi najmłodsi się interesują najpierw - mówił Stopa. Kariera sióstr Williams zaczęła się od tego, że tata Williams ze swoją żoną oglądał w telewizji relacje z jakiegoś amerykańskiego turnieju, zobaczył czek, jaki wręczano zwyciężczyni i stwierdził, że trzeba powiększyć rodzinę, żeby też móc tak zarabiać. I co więcej, udało mu się - dodał dziennikarz.

Robert Mazurek pytał swojego gościa o codzienny dzień Igi Świątek. Ona jest dość ciekawą osobą. Jak słyszę informacje, które ona sama przekazuje, że ona szuka muzeów, parków, w których można odpocząć, jakiś ciekawych architektonicznie czy zabytkowo miejsc. To jest znak, że to nie jest dziewczyna, która tylko trzyma telefon komórkowy w ręku i nic poza tym nie wie. To jest dziewczyna, która czyta książki! - mówił komentator sportowy. Tenis jest jedyną dyscypliną sportu, w której sezon trwa od stycznia do połowy listopada, tam w ogóle nie ma tych przerw. Ale z tego, co wiem, w poprzednich sezonach ona sobie te przerwy organizowała i była na jakiś wakacjach, tylko, że to był listopad, grudzień - dodał. 

Zapis rozmowy:

Robert Mazurek: Dzień dobry. Jakżeby inaczej, po takim weekendzie, Karol Stopa, komentator sportowy, specjalista i znawca tenisa jest ze mną. Dzień dobry, panie Karolu.

Karol Stopa: Dzień dobry jak najbardziej.

Widział pan tę piękną scenę, jak Iga Świątek wita w swojej loży Roberta Lewandowskiego. To wyglądało, jak hołd Lewandowskiego nowej królowej składany.

To rzeczywiście było coś nieprawdopodobnego, to było powtórzenie sceny, którą mogliśmy oglądać dwa lata wcześniej na tym balu podsumowującym rok.

No właśnie, bo to tak wygląda trochę, że tutaj wielki mistrz Robert Lewandowski, który już jest no tak u szczytu kariery, ale zaraz będzie odchodził. I nowa królowa, oby...

Jeszcze niech pan zobaczy, że w finale męskim, jeśli to zestawimy z Igą, która tego Rafę Nadala uwielbia, też mamy tę samą różnicę wieku i jakby te same pozycje gwiazd.

No coś się w tenisie dzieje. Dla nas to jest bardzo szczęśliwe. Wie pan, to jest oczywiste pytanie, które sobie zadają ludzie, którzy się na tenisie nie znają. Proszę nam to wyjaśnić, dlaczego akurat Iga Świątek wygrywa?

To jest zdarzenie z gatunku w dużej mierze przypadkowych, dlatego, że uczy się grać w tenisa podejrzewam w skali światowej parę milionów, w Polsce paręset osób, może, nie wiem, 1200, jeżeli policzymy absolutnie wszystko, dzieci, takich startujących. Wychodzi z tego czasami jedna osoba, czasem nikt.

Dobrze, ale ona wychodzi i roznosi wszystkie rywalki. I z czego to wynika? Bo to nie jest atletka. Wie pan, ja się nie znam kompletnie, więc patrzę na prędkość serwisu. Przepraszam bardzo, taka Coco Gauff potrafi strzelić 180 na godzinę, a nasza biedna Iga ledwie 120. To znaczy mnie by wystarczyło, żeby zabić, ale...

Tu się składa parę elementów na to. Dlatego, że Iga wbrew pozorom ma dosyć mocną budowę, to jest typ budowy, która idealnie pasuje do uprawiania tej dyscypliny, ona ma fantastyczne walory atletyczne. Mój kolega, który jest byłym sprinterem reprezentacyjnym, a zawładnął nim tenis po zakończeniu kariery lekkoatletycznej, dzwoni do mnie co jakiś czas i się zachwyca. On mi opowiada krok po kroku. Mówi, słuchaj: "Ona tak biega, że ona musi być wielka". Do tego dochodzą inne, następne elementy, to jest układanka.

To jest talent, czy to jest praca?

Jedno i drugie. Musi być talent, ale musi być też praca. Musi też być obowiązkowo...

Ale praca i obowiązkowość na przykład, przepraszam bardzo, to jest na pewno to, co mają również jej rywalki. Na pewnym poziomie wszyscy ciężko pracują.

No tak, ale wie pan, to jest też spotykanie odpowiednich ludzi na swojej drodze. Bo ja rozmawiałem z paroma osobami, dobrymi szkoleniowcami, którzy z nią pracowali na starcie. I niektórzy z nich mówią: Ona wcale nie była aż taka pracowita. O wiele bardziej pracowita i wyglądająca na osobę, która zrobi postępy i wyniki, była jej starsza siostra, która w pewnym momencie de facto spasowała. Więc ja powtarzam, muszą się poskładać różne elementy. Wie pan co, gdybyśmy my wiedzieli, co decyduje, a co nie...

... jasne, że tak, to byśmy mieli fabrykę, tak...

... to wie pan, jakie państwa... my fabrykę, natomiast wie pan, jakie państwa by dominowały? No te cztery, które organizują turnieje wielkoszlemowe. Bo tam jest rok w rok, miliony z organizacji przepływają do federacji, po to żeby dotować tenis.

No to, panie Karolu, jak długo jeszcze Iga Świątek będzie dominować w kobiecym tenisie?

Moim zdaniem może dominować bardzo długo, dlatego, że ona ma połączenie cech pozwalających... jeśli się nie przytrafi kontuzja, jeśli się nie przytrafi coś przypadkowego... Widział pan sytuację ze spotkania ze Zverevem, prawda.

Ze Zverevem, tak, tak.

Dramat absolutny. Więc jeśli się nie zdarzy nic złego, to ja uważam, że przy tym poziomie rywalek, ta dominacja może być niesłychanie długa.

Po głosie i tak państwo poznają, ale przedstawię dla porządku raz jeszcze - Karol Stopa, komentator sportowy - jest z nami. Jest sześć po ósmej. Panie Karolu, pan mówi o tym, że to może być bardzo długo. My widzimy, że w tenisie u kobiet jest zmiana warty. To są młode zawodniczki. Te wielkie gwiazdy odeszły. Czy to nie jest zagrożenie? Przyjdzie zaraz Coco Gauff, która jest jeszcze młodsza od Igi Świątek, o trzy lata. Może zaraz będą nowe kapitalne, świetne...

Tego oczywiście nie wiemy. Jest cała galeria postaci, jak się patrzy na wyniki turniejów juniorskich. Są świetne: Czeszki, Słowaczki, Kraje Bałkańskie i wszystkie inne zza naszej wschodniej granicy - Ameryka Południowa, Azja. Dzisiaj tak do końca nie wiadomo, gdzie się urodzi ten megatalent, ale w tej chwili jak patrzymy na sytuację, to do końca roku, ja nie widzę konkurencji.

I bez względu na nawierzchnię? Pytam dlatego, że niedługo Wimbledon i trawa.

Bardzo dobre pytanie, dlatego, że Iga do tej pory na trawie właśnie miała najwięcej problemów, bo tam trzeba niektóre ruchy wykonywać szybciej. A Iga jest tenisistką, która do tej pory przynajmniej jak przechodziła z nawierzchni na nawierzchnię, to miała pewne problemy adaptacyjne. W tenisie jest tak jak w narciarstwie alpejskim, przechodzisz na inny stok, tam jest inny rodzaj śniegu i trzeba się dostosować.

No to zobaczymy już wkrótce, jak Iga Świątek poradzi sobie w Londynie na kortach Wimbledonu. Proszę powiedzieć, czy ona może jeszcze cokolwiek poprawić? Czy to już jest doskonałość i trzeba po prostu wejść w rutynę?

Nie, tam jest sporo rzeczy do poprawienia. Tomek Wiktorowski o tym wie.

Mówimy o trenerze.

Tak. Sugerował, że trzeba poprawić na pewno ten obszar zachowań w okolicy siatki. Ona nie za dobrze jeszcze potrafi operować zwłaszcza wysokim wolejem. Z niskich pozycji nieraz gra fenomenalne piłki. To zresztą parę razy było widać w Paryżu.

Niektórzy bardzo lubią oglądać tenis, bo tam padają słowa, których za nic w świecie nie rozumiem, te wszystkie slice, dropszoty.

Slice to jest piłka podcięta. Ona się kręci jakby w odwrotną stronę, zwalnia, ma inny lot po kontakcie z podłożem, nie przyspiesza, tylko lekko się zatrzymuje i odbija się niżej.

To są cuda, że oni tak umieją. A co to jest dropszot?

Dropszot to jest krótkie zagranie. Podcięcie piłki, które powoduje, że ona leci tuż za siatkę i tam zostaje.

Panie Karolu, będzie efekt Świątek, tak jak był efekt Małysza? Chociaż w przypadku Małysza trudno żeby dzieciaki znad morza skakały na nartach.

Mam nadzieję, że będzie taki efekt. Myśmy mieli już mieć kiedyś efekt Fibaka, potem efekt Radwańskiej. Po drodze jeszcze było parę akcentów deblowych - Łukasz Kubot, Matkowski i Iga Świątek jak wygrała pierwszy tytuł. Są wzrosty, ale umiarkowane.

Dlatego, że tenis jest bardzo drogim sportem, zawodniczo oczywiście?

To też, ale myślę, że decydującym czynnikiem są czasy w jakich żyjemy i konkurencja w postaci galerii elektronicznych zabawek, którymi najmłodsi się interesują.

Nie wierzę.

A ja wierzę.

Są dzieciaki, które chcą uprawiać sport, a tenis jest piękny, widowiskowy, elegancki.

To prawda. Być może zwycięstwo albo informacja ile ona zdobyła i zarobiła. No to działa na pewno na wyobraźnię. Nie wiem czy pan wie, ale kariera sióstr Williams zaczęła się od tego, że tata Williams ze swoją żoną oglądał w telewizji relację z jakiegoś amerykańskiego turnieju. Zobaczył czek, jaki wręczano zwyciężczyni i stwierdził, że trzeba powiększyć rodzinę, żeby też móc tak zarabiać. I co więcej, udało mu się!

No proszę państwa, może teraz nie "500+", ale efekt Ligi Światowej będzie taki, że państwo pomyślą o tym, że warto zainwestować w dzieci.