"Obiecuję więcej mandatów w Senacie. 65 mandatów to na dzisiaj minimum" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, nawiązując do paktu senackiego, który ma zostać podpisany we wtorek przez ugrupowania opozycyjne. "Na pewno po tej stronie nie będzie bratobójczej walki" - zapewniał gość Kazimiery Szczuki.

Jestem bardzo mocno emocjonalnie związany z tym projektem. 4 lata temu współtworzyłem pakt senacki. On wtedy nie był doskonały. Zdając sobie sprawę z tych niedoskonałości, wraz z kolegami z innych partii demokratycznych stworzyliśmy formułę, która umożliwi sięgnięcie po jeszcze większy zasób demokratyczny w Senacie - mówił w RMF FM Piotr Zgorzelski. Było ponad 50 mandatów. Gdyby dzisiaj odbywały się wybory do Senatu to już partie demokratyczne w ramach paktu senackiego miałyby szansę zdobyć nawet 65 mandatów - dodał polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego. 

Wicemarszałek Sejmu był też pytany o plany opozycji dotyczące startu w wyborach do Sejmu. Herbata od słodzenia może być przesłodzona. Nie możemy tematu przesłodzić mówieniem cały czas "jedna lista, jedna lista" jak jakieś zaklęcie - tłumaczył. To by się dało zrobić. Taką patchworkową koalicję przeżyliśmy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Okazało się, że skrzydła tej koalicji były słabe. Wyborcy nie rozumieli tego projektu - ocenił Zgorzelski. Jesteśmy przekonani, że nie jedna, a dwie listy dają szansę na zwycięstwo - podkreślił. 

Jesteśmy przed trójskokiem. Na jesieni wybory parlamentarne, później wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. To będzie naprawdę mordercza bitwa i walka o zwycięstwo - podsumował gość Kazimiery Szczuki. 

Zgorzelski: PiS jest zakładnikiem swoich zabobonów

Nasza poprawka do ustawy wiatrakowej była prosta - 500 metrów i konsultacje społeczne. To były dwie rzeczy, które także nasi senatorowie wprowadzili do poprawek. Jaki jest w tym problem? Taki, że PiS jest zakładnikiem swoich zabobonów. Opowiadali, chodząc po wsiach, że jak będą wiatraki to się kury nie będą niosły, krowy mleka nie będą dawać, paczkomaty nie będą działały. Jeszcze niektórzy posuwali się do tego, że mówili, że wiatraki HIV rozsiewają - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Zgorzelski, wicemarszałek sejmu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Zgorzelski tłumaczył, że ludzie chcą sami decydować - np. w referendach lokalnych. Mówimy tak: jeżeli chcecie 500 metrów, a nawet 300 - spiszcie katalog korzyści, jaki chcecie z tego mieć, np. darmową energię wytworzoną z tego wiatraka. Wtedy ponosicie ewentualne konsekwencje, że to nie jest 500 m., jak jest zapisane w ustawie, ale 300. Ale macie korzyści - wyjaśniał.

Gość RMF FM był również pytany, czy PSL poprze projekt "TAK dla in vitro". Agnieszka Pomaska, posłanka Koalicji Obywatelskiej, przekonywała w weekend, że "nowy rząd przywróci program rządowej refundacji in vitro". Zdecydowanie tak. Jesteśmy za tym. To jest fundamentalna sprawa dla rozwoju polskich rodzin. Są dwie rzeczy moim zdaniem - jako doświadczonego w tym zakresie człowieka, ponieważ jestem ojcem i ośmiokrotnym dziadkiem. Oczywiście 500+ pomogło rodzinom, przynajmniej w sensie godnościowym i bytowym. Ale nie w prokreacyjnym - mówił Zgorzelski. 

Opracowanie: