Rosyjska gospodarka się nie sypie, ale ma wiele problemów. Putin ma mniej możliwości, by finansować wydatki budżetu – przekonywała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Iwona Wiśniewska, główna specjalistka w Zespole Rosyjskim Ośrodka Studiów Wschodnich. Analityk wskazała, że rosyjskie rezerwy rządowe praktycznie się skończyły. Mówiła też, że Rosjanie wierzą, że zmiana rządu w Kijowie na bardziej prorosyjski jest możliwa, ale jej zdaniem to nierealne.

Iwona Wiśniewska mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o problemach rosyjskiej gospodarki.

Po pierwsze, nie ma już za bardzo z czego brać. Rezerwy rządowe się praktycznie wykończyły, natomiast dalsze przerzucanie kosztów na biznes i społeczeństwo (...) już nie działa - stwierdziła analityk z OSW. W tym roku był podniesiony po raz kolejny podatek od korporacji. To nie przyniosło dodatkowych zysków, ponieważ nastąpiło spowolnienie gospodarcze - dodała.

Wiśniewska powiedziała, że pogarszanie się sytuacji finansowej Rosjan postępuje stopniowo i w grupach. W najtrudniejszej sytuacji są emeryci i rodziny z dziećmi, zwłaszcza jeśli mąż nie poszedł na front.

Gospodarz Popołudniowej rozmowy w RMF FM zacytował doniesienia dot. rosnących problemów w rosyjskim systemie bankowo-finansowym - część ludzi i firm nie spłaca kredytów. Jego gość wskazała, że to problem nie tylko dla systemu bankowego, ale i państwa, które zadłuża się, aby spłacać poprzednie kredyty.

Iwona Wiśniewska uważa, że w obecnej sytuacji rozważania na temat przestawienia rosyjskiej gospodarki z torów wojennych jest absurdalne, ponieważ "na razie Putin nie zamierza skończyć wojny" i nawet w czasie ewentualnej pauzy, będzie się dozbrajał.

Rosjanie nie chcą robić interesów z USA

Amerykanie i Rosjanie, oprócz zakończenia wojny w Ukrainie, rozmawiają ze sobą także o potencjalnych, wspólnych interesach gospodarczych.

Główna specjalistka w Zespole Rosyjskim Ośrodka Studiów Wschodnich nie uważa, że Kreml autentycznie chce robić interesy z Białym Domem.

35 lat minęło od rozpadu Związku Radzieckiego. Co najmniej do 2014 r. amerykańskie koncerny mogły spokojnie robić w Rosji deale. Tych dealów za dużo nie było, rosyjsko-amerykańskie relacje gospodarcze były bardzo mizerne, inwestycje również - powiedziała.

Wiśniewska skomentowała koncepcję, w myśl której gazociąg Nord Stream miałby zostać przejęty przez jakąś spółkę amerykańską, która we współpracy z Rosją pompowałaby gaz rosyjski i sprzedawała go Europie.

Mamy słaby punkt tej koncepcji - jest Europa. Bez naszej decyzji nic takiego się nie wydarzy, a właśnie teraz Europa debatuje, jak ostatecznie, trwale zakończyć współpracę gazową z Rosją - wskazała analityk. Jej zdaniem, większość krajów europejskich zrobi to już w 2027 r.

Zamrożone pieniądze Rosji pomogą Ukrainie?

Marek Tejchman pytał swojego gościa, czy zamrożone rosyjskie aktywa uda się wykorzystać do mechanizmu pożyczki, która trafiłaby do Ukrainy? Dziś państwa UE nie potrafią się w tej sprawie dogadać.

Iwona Wiśniewska wskazała, że w Komisji Europejskiej powstała koncepcja, która mogłaby umożliwić ominięcie sprzeciwu Węgier, Słowacji czy Belgii przeciwko wykorzystaniu owych aktywów.

Najważniejsze jest to, żeby Belgowie mieli świadomość, że stworzyli wyjątkową instytucję - Euroclear, której wielu inwestorów ufa i trzyma tam pieniądze. Dzięki temu oni zarabiają na tym, ale oni też przez cztery lata wojny zarabiają na zamrożonych rosyjskich aktywach - powiedziała.

Jeśli tym razem nie uda się zabrać zamrożonych aktywów, państwa członkowskie Unii Europejskiej, by pomóc Ukraińcom, same będą musiały się zapożyczać - dodała ekspertka.

Pytanie, czy podatnicy 27 państw (UE) będą gotowi zwiększyć swój dług tylko dlatego, że Belgia mówi: Nie pozwalamy wziąć rosyjskich aktywów - podsumowała.

Opracowanie: